List: Hadron

Witaj moja znana mi nieznajoma. Napisz proszę, co tam u Ciebie słychać?

Piszesz, że tylko jedną noc, a za dnia już było OK. Wiesz to dobrze, że nic się nie stało, bo widzisz ja słyszałem, że to tylko cztery kilogramy nacisku wytrzymuję.

Jak pisze ten list to tak fajnie świeci księżyc, tak jakoś na brązowo niby gorzka czekolada?

http://demotywatory.pl/4195055/Ksiezyc
Pamiętasz kiedyś rozmawialiśmy o czekoladzie. Pamiętasz?

W śnie tak jakoś było, że otwarły się drzwi, pokój był biały jakiś taki niby biały, ale od dawna niemalowany, łóżko pościelone równiuteńko na biało naprzeciwko łóżka był niewielki stolik na tym stoliku jakaś kartka, a może dwie?

Na ścianie wisiał obraz niezbyt wieli, lecz też nie za mały, no i okno, takie zwyczajne okno i okno balkonowe.

Rozmawialiśmy mało, pod koniec rozmowy próbowała wytłumaczyć mi, czemu nie mam tej aktorce wierzyć, a ja i tak nie chciałem się na to zgodzić. Wyszło jakieś takie zło z Niej, lecz nie dałem się przekonać. Próbowałem ten gniew zwalczyć, udało mi się, przeprosiła mnie i rozstaliśmy się z uśmiechami na twarzach. Tamto spotkanie przebiegło w bardzo miłej atmosferze z jednym zgrzytem, a zakończyło się w jeszcze milej.

http://www.youtube.com/watch?v=pzKWuVXyP3o

Po tym zapadła cisza, ciemność koniec, obudziłem się. Jedyne, co w tej ciszy i ciemności zdołałem usłyszeć to Jej głos, który krzyczał:
-„Przebaczam Jej, powiedz to Jej słyszysz? Powiedz, że aktorka Jej wybacza, Jemu nie, ale mi i Tobie TAK.”

I to by było na tyle tego snu, na razie chyba nie będę do Ciebie pisał znana mi nieznajomo, z jakiś miesiąc może krócej.

A więc napisz mi, co tam słychać u Ciebie moja Droga znana mi nieznajomo.

Pozdrawiam serdecznie i wysyłam całusa.

PS: A Ty, jaki księżyc lubisz najbardziej?