List: Gołąbki, bez gołębia, abażury i następnie gołąb w deszczu.
Witaj moja znana mi nieznajoma. Napisz proszę, co tam u Ciebie słychać?
Odpowiadasz: Oj pokazał, nie zawsze na czysto, ale pokazał.”
Siedzę sobie w sobotni wieczór przy aktach spraw niedokończonych, popijam tylko ciepłą wodę.
Mój kapelusz detektywa wisi na wieszaku, którego nie mam.
Słucham sobie- Adele - Someone Like You oraz Fire to the Rain.- ( W różnych wersjach koncertowych)
Zawsze w listach wstawiam piosenki i teraz też będą piosenki.
Lecz tych tu nie będzie, te utwory samemu trzeba poszukać i włączyć tyko wtenczas kiedy będzie na to czas.
Zapytasz- „Czemu?”
Odpowiadam- ponieważ tak to jest piękność sercowej prawdy.
Żadna reklam ani nic.
Także mam otwarte akta z tamtego dnia gdy papieros, (nie mój), tlił się w deszczu ciemnej nocy.
Napisane tam jest: „ Będzie dobrze, a NIE BYŁO!”
Daty nie znasz nie wiesz kiedy to będzie, lecz wiesz, kiedy było.
Najdziwniejsze, że jedna z tamtych piosenek już był, w ten nieszczęsny rok zaszycia wewnętrznego i rozpadu.
Czemu nie znałem?
Skąd mam to wiedzieć?
Nie wiem, bo tak.
Mówiłem, że będą piosenki i są, dziwne, lecz czyżby na pewno.
Mówiłem, że spełnia się czasami marzenia, lecz niektóre marzenia chodzą dziwnymi drogami, własnymi drogami.
Chce Ci podziękować, że doczekałem się tego co nie pękło a pęknąć miał. Nie było wcale tak ciężko.
Czasami też tak w życiu bywa, że spada ręczni z suszarki na dach. Jak to na dach?
No na dach!
I tak leży sobie na tym dachu od trzech miesięcy.
A więc napisz mi, co tam słychać u Ciebie moja Droga znana mi nieznajomo.
Pozdrawiam serdecznie i wysyłam całusa.
PS: Jakie wolisz drewniane, czy plastikowe?
Autor