Menu
Gildia Pióra na Patronite

List do J. (3)

Emilia Szumiło

Emilia Szumiło

Wczoraj wieczorem postanowiłam coś zmienić. Uznałam, iż nigdy się nie spotkamy, marzeniami nie da się żyć. Pomyślałam, iż czas na, no sam wiesz. Lata minęły. Pewnie mnie nawet nie pamiętasz. Nie chcesz. Leżałam na łóżku tulona przez radosne, szykujące się do spania szczeniaki. Pomyślałam o Tobie w najpiękniejszy sposób. Później o innych szansach, możliwościach, potrzebach stabilizacji, bezpieczeństwa, spokoju... "To nie ma sensu. Trzeba zmienić."

Po raz pierwszy zasnęłam od ręki. Przespałam całą noc, do rana. Śniłam o Tobie. Byliśmy razem, owiani pełnią spokoju, ciepła, taktu, zaufania. Byłeś jak kiedyś, najwspanialszy. Kochali cię wszyscy, szanowali, lubili. Zabrałeś mnie w swój świat, taki codzienny, nadzwyczajny. I moje psy. Jakby były integralną częścią. Wiedziałeś, że są.

Obudziłam się zmuszona otworzyć usta. Ten jasny kocyk. Nie mogłam Ci odmówić, nie przyznać racji, zignorować, a żeby go mieć, musiałam o niego poprosić, powiedzieć pierwsze słowo. To było takie trudne. Patrzyłam na wszystkich, na dzieci, ich rodziców, Ciebie. Nie mogłam wykrztusić słowa.

Walka z największą słabością obudziła mnie z twardego snu. Był piękny. Nowe domy, nowe miejsca, nowi my.

---
Z serii "Listy do J."

37 449 wyświetleń
613 tekstów
13 obserwujących
  • Cris

    21 June 2016, 22:10

    ... jednak wpiszę się...potrafisz śnić.
    Pozdrawiam.
    :)