List do siebie
Piszę list do siebie, żeby dodać sobie animuszu i ochoty do pracy, bo moje zmęczenie
sięgnęło zenitu.
Wytrzymaj jeszcze kilka dni, a poźniej będzie tylko odpoczynek w mieszkaniu pachnącym
nowością czystych ścian, firanek świezych w oknach i zielenią kwitów na parapetach.
Usiądę przy stoliku nakrytym starodawną koronkową serwetą, postawie filiżankę kawy,
a w tle będzie muzyka - blues cichy i spokojny.
Tomik poezji J. Tuwima, albo wiersze Edwarda Stachury. Moich ulubionych poetów,
w odpoczynku będą ''pomagały''.
Jeszcze trochę i odpoczynek.
Wytrzymaj i ciesz się, bo taki wieczór już jest bliski.
8396 wyświetleń
48 tekstów
0 obserwujących