Panie J Gdybym zaproponowała Panu podróż w nieznane, podróż na całkowitego spontana to pojechałby pan ze mną? Bez zobowiązań po prostu poznać trochę świata.... Zobaczyć stare opuszczone miasto, zdobyć szczyt i oglądać wschody i zachody słońca nad morzem... Pojechać pociągami i autostopem spać pod gwiazdami.. I poznać zwyczaje ludzi z innego kraju.. Bo wie pan co, ta technologia, ten dzisiejszy świat mnie przygniata... Czuję się tak jakbym się dusiła.. Tym brakiem zrozumienia, brakiem wysłuchania i chyba...... Brakuje mi tlenu... Którym jest wysłuchanie, śmianie się do łez i długie rozmowy do samego rana.. Bo życie leci mi na przeglądaniu zdjęć ludzi, którzy gdzieś jeżdżą spełniają marzenia.. Natomiast ja ograniczam się do myślenia : "ale im zazdroszczę" A już nie chce im zazdrościć, ale chcę spełnić swoje marzenia.. Pomoże mi pan w tym? Bo razem będzie lepiej.. A słyszałam, że panu także brakuje tlenu.. Ann