Mrok delikatnie spowił... Ziemię...
Ponownie mrok spowił planetę ziemię...
Zobojętnienie i poddanie triumfowało... 2021-ego roku tamtej zimy
choć był już ponoć 7529-ty rok około.
Gdzie człowiek nie spojrzał... wszędzie waśnie i społeczny dystans odgradzał ludzi (skutecznie strach...)
Strach codziennie wsysany do uszu wszystkich. Zahipnotyzowanych wieściami imperatora/ -ów na całym świecie.
Jak i w Wielkiej Guberni...(Unii) zwanej Polską
Codzienna dawka strachu siana przez wielkie niebieskie pudła w duszyczki zahipnotyzowane i wpatrzone w kolejne widowisko. Kolejny spektakl śmierci z niedoboru leczenia.
Skrzętnie podawana ludziom propaganda, prosta w swej konstrukcji codziennie ta sama. Codziennie zło. Codziennie terroryzm. Codziennie zaraza. Codzienne podziały, granice...
Coraz to nowe i coraz bardziej zmyślne powody do podziału. Byle niewola trwała. Świat dziwnie zdystansowany... rodziny skłócone... pozorny spokój przed burzą.
Zimy 2021 roku... Lud nie wiedział, czy wojsko które też pochodzi z ludu przyjdzie z rozkazu tych co w cieniu... Przyjdzie wojsko i własne matki, dzieci i cały świat "uleczy" siłą.
... "Dla ich własnego dobra"...Uleczy z resztek godności...bo Boi się samego siebie. Boi się żyć... boi się umrzeć. Boi się uwierzyć.
Boi się uwierzyć w siebie. Boi się, że coś może...
... Boi się samego siebie.