Pewien młynarz wnosił worki na górę a był tak przy tym już zmęczony że przy ostatnim przysiadł i zasnął na brzegu schodka krawędzi, tak spał, a białe złoto się sypało z worka a sypało i tak oto młynarz dzieci więcej nie miał a i chleba okoliczni chłopi także.
Był ale zapodział drabinę.
ale był jeszcze kominiarz :)
:-)))
Był ale zapodział drabinę.
ale był jeszcze kominiarz :)
:-)))