list na paragonie
na sklepowym paragonie piszę list do Ciebie
nie mam kolorowej papeterii
bo listów już się przecież nie pisze
piszę do Ciebie o uczuciu tak żywym i aktywnym
o młodzieńczej miłości pełnej słodyczy
kolorowych motylków i okrągłych chmurek
bym Ci napisała jak lubię gdy ukradkiem zerkasz na mnie
ale ile można napisać na rachunku za jednego różowego lizaczka?
i tak to później zgniotę i wyrzucę do kosza
bo przecież nie wyślę Ci listu na zgniecionym paragonie
gdy Cię zobaczę prześlę ukradkiem całusa
3932 wyświetlenia
50 tekstów
0 obserwujących