Menu
Gildia Pióra na Patronite

BYŁEM NA FILMIE CZ.8

fyrfle

fyrfle

Wczoraj pojechałem autobusem i w tym autobusie spotkałem jednego z bohaterów tego filmu. Zresztą autobus odgrywa kluczową rolę w tym filmie. Ten w moim autobusie opowiadał koledze, że jest budowlańcem. Pracuje dorywczo tu na Żywiecczyźnie, w Polsce i za przeróżną granicą. Za zarobione pieniądze kilka miesięcy pije, ale dostrzega minusy tego stylu życia, bo kac i samochodu nie można prowadzić, więc ma już dość i chyba ostatecznie przestanie pić. Swoje wypił i życie po trzeźwemu też ma swoje uroki. Potem poszedłem po Ciebie i razem udaliśmy się do kina "Janosik" obejrzeć w ramach Klubu Filmowego"URANIA" film nakręcony za milion złotych w Strzelcach Opolskich i Katowicach z udziałem aktorów nieprofesjonalnych zatytułowany "Chleb i Sól", do scenariusza i w reżyserii Damiana Kocura. W głównych rolach zagrali dwaj bracia - muzycy z Mikołowa Tymoteusz i Jacek Biesowie. Pierwszy był uczestnikiem festiwalu Chopinowskiego i wygrał konkurs Szymanowskiego w Katowicach, drugi raczej udziela się w sferze hip hop. Po filmie mieliśmy okazję do spotkania i porozmawiania z braćmi o tej produkcji, o muzyce, o salach koncertowych, o przemocy, obojętności, o tajnikach kręcenia filmu, choćby dlaczego tak, a nie inaczej operator prowadził kamerę? Albo jeszcze dlaczego reżyser postawił na hipernaturalizm. Wreszcie o tym jak ludzie odbierają go w świecie i że przemoc, to nie tylko polski temat. Wreszcie rozprawiliśmy się z hasłem "kultura wysoka", co na pewno wielu obecnym na sali nie spodobało się, a już na pewno nie zdającemu pytanie.

Uważam, że paradoksalnie do tego co napisałem w filmie tryumfuje ta wysoka kultura. Chopin tryumfuje. Nokturn opus 48 do końca życia będzie już mi się kojarzył z tym filmem i będzie dżokerem w dyskusji nad muzyką w filmach, bo ja uważam, że film bez muzyki jest odarty z połowy piękna i przekaz traci na emocjach, staje się łysy, jakby brudnym. Nokturn Chopina przechodzący w odgłosy burzy, w przewalające się przeciągłe grzmoty i opowieść bohatera o śmierci zapowiadają tragedię. Scena, która wierzę, że przejdzie do historii kina i będzie wykładaną w szkołach filmowych pod tytułem - jak osiągnąć szczyty artyzmu, jako też przykład suspensu. Alfred Hitchcock doczekał się mistrza, swojego następcy i proszę Państwa, to jest Polak. Polak, którego dzieło dostrzegło środowisko filmowe w Europie i świecie. Film trafił do głównego konkursu festiwalu w Wenecji i święci tryumfy na festiwalach na całym świecie, a Tymoteusz i Jacek Biesowie muszą odwoływać koncerty, bo jeżdżą na spotkania z widzami na całym świecie.

To film o przemocy na wielu poziomach i w wielu aspektach i tak zwane studium obojętności. Obraz o tym, że przemoc i obojętność, to nie jest sprawa prostych i niewykształconych. To dotyczy też elit i przedstawicieli tak zwanej kultury wysokiej, i to boli nawet bardziej, choć wielu z nas nie przyjmuje tego do wiadomości, choć dzieje się ona na naszych oczach. Ostatni bolesny przykład naszej koleżanki Marii Felbel, która została "zaorana" na którejś ze stron poetyckich za interpunkcję, wcześniej ataki na Kasie Dominik, wreszcie ja jestem koronnym przykładem przemocy psychicznej i nienawiści. Tak jak mówił Tymoteusz Bies przemoc jest we wszystkich, dużo jej w szkołach muzycznych i w szkołach aktorskich. Ponoć wielu wykładowców łódzkiej filmowymi dzisiaj jest w więzieniu.

Co tu więcej pisać? Obejrzyjcie sami. Piękny to film. Zło podane w sposób dla wielu nieakceptowalny, bo od kuchni i przyprawione pięknem Chopina, jednocześnie z zgrzytliwymi słowami i dźwiękami rapu oraz mowy potocznej, w której przecinek jest wiadomym wyrazem na k lub całość zdania to zestaw wulgaryzmów. Dla wielu to nie do przyjęcia i ci terroryzują nas normalnych za brak zwykłego przecinka.

Film "Chleb i Sól"
Scenariusz i reżyseria Damian Kocur
Żywiec. Klub Filmowy"Urania" 01.03.2023r.

297 825 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!