Warto kontrolować swoje myśli. Nie wybiegać nimi za bardzo do przodu. Oczywiście trzeba mieć marzenia, plany i cele do zrealizowania. Tego jestem absolutnie pewna. Jednak czy nie zauważasz, że zbyt często myślisz o tym czego jeszcze tak naprawdę nie ma? O czymś co się jeszcze nawet nie rozpoczęło i być może nigdy nie rozpocznie? Możesz nawet nie zauważyć chwili, w której te myśli zaczną działać przeciwko Tobie. Hamuj swoje myśli.
Masz prawo do tego, by marzyć o wakacjach w Brazylii. Możesz myśleć o tym jak wspaniale będzie wylegiwać się na tamtejszych plażach i jak wyjątkowym przeżyciem będzie kurs samby w Rio. Teraz wyhamuj swoje myśli i pomyśl co zrobiłeś w celu zaoszczędzenia pieniędzy na ten wyjazd? Czy postawiłeś chociaż kilka kroków w stronę tych wakacji?
Poznajesz nowego faceta. Spędzasz z nim cały dzień w parku rozrywki. W kolejny weekend wybieracie się na spacer i na kawę do przytulnej knajpki w centrum miasta. Całuje Cię na dowidzenia. Wracasz do domu i zaczynasz sobie wyobrażać jak cudowanie będzie być z kimś takim jak on. Myślisz o prezencie jaki mu kupisz na urodziny i o tym jak razem spędzicie kolejny weekend. Zatrzymaj się. Czy ten związek o którym myślisz już się zaczął? Czy on w ogóle kiedyś się zacznie?
Babcia mówiła, że lepiej się miło zaskoczyć niż smutno rozczarować. Dziadek mówił mniej myśl, a więcej rób. Ja mówię, że trzeba marzyć, trzeba mieć cele i plany do zrealizowania, ale pamiętaj, że to Ty musisz je urzeczywistnić. Tylko Ty możesz sprawić, że staną się one już nie marzeniem, a wspomnieniem. Uważaj na to, aby myśli o czymś czego pragniesz nie przysłoniły Ci drogi do tego i tej przepaści przed Tobą także.
Warto panować nad swoimi myślami. Warto je hamować. Zanim Cię powalą na ziemię. Zanim życie je zweryfikuje. Zanim rzeczywistość Cię oszuka...
I tu zaczyna się potęga podświadomości... Ale zgadzam się - działać trzeba. Słuszne i mądre słowa. Miło się czyta takie teksty, aż się przeniosłem do Brazylii :)