część światła
Doszło dziewcze do siebie, po wodę nie chodziło, a i krew z głowy przestała płynąć.
Zabrała śpiew ptaków ale wzrok zostawiła.
Poszło niepewnie znowu, bo woda w domu potrzeba nigdzie się nie oglądąjąc.
Pan dziedzic tymczasem mocno pijany zataczał się i rankiem do wykopu zapadł i krzyczy gdy ktoś czasem przejdzie a pora była wczesna i nikogo na drodze nie było.
Ale dziewcze głuche, pana okrzyki nie słuchało, by tylko wody nie wylać bo droga wyboista bardzo.
Słońce ziemie paliło, martwe ciało pana dziedzica i tę głuchą dziewuchę co o łyk wody prosiło.
Autor
129 404 wyświetlenia
1426 tekstów
12 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!