Menu
Gildia Pióra na Patronite

BOTOKS - recenzja filmu

fyrfle

fyrfle

Kiedy przedwczoraj przeczytałem w Wirtualnej Polsce paszkwila Karoliny Korwin - Piotrowskiej na film, reżysera i obsadę, to czerwona lampka zaświeciła mi się i wiedziałem, że jest ona siepaczem w ręku establiszmentu Trzeciej Rzeczypospolitej. Każdy kto chodzi na filmy Patryka Wegi wie, że są to bardzo profesjonalne produkcje i we wszystkim na najwyższym poziomie. Ja też akurat poprzez swoją służbę jestem związany z ludźmi, którzy na co dzień wyprowadzają o szóstej rano w kajdankach lekarzy, położne czy wszelkich pracowników branży farmaceutycznej.

Czym prędzej poszedłem więc na film, do którego scenariusz napisał Patryk Wega, który wyprodukował i który wyreżyserował. Stwierdzam, że film jest po prostu filmem wybitnym, a scenariusz, reżyseria i gra aktorów, to tu się ciśnie na usta jedno słowo - arcydzieło! Wreszcie doczekaliśmy się kina moralnego niepokoju, obyczajowego, które trafia w sedno tematyki służby zdrowia i farmacji, w której to tematyce poruszają się bohaterowie filmu i muszą podejmować bardzo bardzo trudne życiowe wybory, mające wpływ na społeczeństwo.

Atutem filmu jest przede wszystkim żywy język, prawdziwy język jakim Polacy porozumiewają się w domu, w pracy, na ulicy i w styku z urzędami, szpitalami czy sądami. Dlatego w filmie jest tak dużo wisielczego humoru, ironii, wulgarności, sarkazmu, bo takim nasz codzienny język jest. Na co dzień nie mówimy liryką, bo 99 procent Polaków nie wie co ja teraz za słowo napisałem. Ale 100 procent wie jakiego pokroju jest człowiek, o którym mówi się - ..uj na kaczych łapach lub tylko sam ..uj. 70 procent nie wie kto to gej, ale 100 procent wie kim ciota, pedał, parówa. Wszyscy pamiętamy film Wajdy "Pan Tadeusz", który dałoby się oglądać gdyby nie rymy mickiewiczowskie. Szkoda, że scenarzysta nie pokusił się tam o prawdziwy język Polaków, taki jak u Pasikowskiego czy właśnie Wegi. Dlatego właśnie na film Botoks pójdzie do kin 2-3 miliony Polaków, bo się identyfikujemy ze wszystkim co zawiera te 135 minut. Zapewniam, że mijają jak chwila i się nawet nie ziewnie.

Pani redaktor Karolina czepiała się gry aktorskiej, a tymczasem aktorzy grają wybitnie i tyle, widać, że czują scenariusz, identyfikują się z każdym jego przecinkiem i wykrzyknikiem nawet, bo wiedzą, że grają Polskę i Polaków. Wiem, że beneficjentkę "trzeciej rzepy" zabolał atak na okrucieństwo i holokaust aborcji, na pomnikowość lekarzy i autorytet służby zdrowia, ale Wega pokazał tylko prawdę i nic więcej.Zresztą tydzień temu wyszedłem ze szpitala i wiem o czym piszę, też wyszedł Paweł Kukiz i na antenie RMF FM powiedział dokładnie to samo co o służbie zdrowia mówią już sami lekarze, którzy mają dość bycia mordercami, ćpunami i balansować na trzecim dyżurze pod rząd na granicy poczucia winy i prokuratora.

Szczególnie pod wrażeniem jestem dzieła, jakim jest charakteryzacja aktorów w tym filmie i sceny kaskaderskie. Praca charakteryzatorów i kaskaderów, to majstersztyk. I jeszcze jest w tym filmie montaż, sprawiający, że widza wbija w fotel intensywne nagromadzenie brutalnych scen, w połączeniu z tragizmem i trupim poczuciem humoru. A to tylko Polska i Polacy właśnie.

Wega rewelacyjnie pokazuje tragizm służby zdrowia i koncernów farmaceutycznych, ale daje też jasny przekaz, że są pośród lekarzy wspaniali ludzie, a medycyna estetyczna, to dzieło naprawy tego co natura spartoliła czy jak kto chce Bóg. Bo każdy normalny wie, że w małżeństwie liczy się cielesność, a nie wiersze Norwida. Bez cielesności, bez pięknej waginy, bez codziennego wzwodu, bez piersi krągłych numer cztery o owalu owocu południa(to z Poświatowskiej) nie ma miłości, a tym samym trwałości związku. A przestępcze zapędy koncernów farmaceutycznych, ordynatorów, to one są i będą, ale od tego są moi przyjaciele w Centralnym Biurze Śledczym i zapewniam, że dają radę, mimo, że i im wstawiają kretów wszelkie mafie i przekupują sędziów , prokuratorów, mają na smyczy adwokatów, ale to ponoć temat kolejnego filmu Patryka Wegi. Tak mu dopomóż Bóg. Niech robi następne wartkie kino społeczne. Nie zniechęci sto Piotrowskich Karolin - ludzie i tak milionami pobiegną do kin.

No i film jest o zwykłych codziennych ludziach uwikłanych w system służby zdrowia, pracujących w koncernach farmaceutycznych. Oni się stale boleśnie, a nawet tragicznie zderzają z rzeczywistością tych światów. Chcą normalnie żyć, a do życia potrzebna jest medycyna, medycyna estetyczna i farmacja. Do zwykłego codziennego godnego życia. potrzebujemy lekarzy, ratowników medycznych, farmaceutów, lekarzy estetyków. System oparty o chciwość, sprawia jednak, że zamiast ludzi leczyć i dawać im szczęście, to przedstawiciele tych zawodów kaleczą, a nawet zabijają. I to genialnie ukazuje film Patryka Wegi.

Mirosław 10.10.2017r.

297 824 wyświetlenia
4773 teksty
34 obserwujących
  • giulietka

    11 October 2017, 14:41

    Bardzo Ci dziękuję za tę recenzję, Mirosławie, ja także nabrałam apetytu na film po fali krytyki "siepaczy estabiliszmentu", jednak Ty jesteś bardziej wiarygodny.:)