Menu
Gildia Pióra na Patronite

Kilka słów o muzyce...

CzerwonaJakKrew

CzerwonaJakKrew

"Ach, muzyka... To magia jeszcze większa od wszystkiego, co tutaj robimy..."

Czy powinniśmy ograniczać się do jednego gatunku muzyki?
Jeszcze kilka tygodni temu tak sądziłam... Zachłysnęłam się falą metalu, napływającą z każdej strony, począwszy od wychwalania tego gatunku na wszelkiego rodzaju forach internetowych, skończywszy na namowach przyjaciół... Więc zaczęła się moja euforia oraz nastawienie całkowicie pro metalowe."Bracia i siostry metalu", "to więcej niż religia to sposób życia",takiego rodzaju hasła przewijały się przez mój umysł, a on nie stawiał żadnego oporu, bez problemu przyjął je i zaakceptował... Razem z hasłami, zaczęło się również negowanie innych gatunków muzyki... Pop - to nie muzyka, a raczej komercyjne kręcenie pupą do kamery, muzyka klasyczna - nudna, oooobciach i oczywiście...zbyt klasyczna, jazz - słucham?Chyba nie mówisz, że słuchasz jazzu?Więc metal, metal, metal, i nooo, ewentualnie hard czy punk rock...Ale nie! Należało też skrytykować nawet inne zespoły metalowe! Metallica - komercja, komercja, komercja, ostatnia płyta Slipknota - całkowita komercja, AC/DC - banalni, nudni, komercja, komercja...
Ale gdy metal przestał wystarczać, a krzyki i wrzaski stały się bardziej przewidywalne od najbardziej przewidywalnych wokalistów popowych, przyszedł czas, by sięgnąć po nowy gatunek muzyki..
Wybór padł na Leszka Możdżera... Pierwsze subtelne dźwięki fortepinau... Stałam, jak zaczarowana, pogrążona w marzeniach, a świat stał się lżejszy, a nawet bardziej kolorowy...
Poszukiwania nadal trwały... W stercie płyt, książek i niepotrzebnych papierów, znalazłam, odnalazłam! Kilka nowiutkich płyt Mozarta i Bacha... Nooo, to mogłam nazwać prawdziwym szczęściem... Jeszcze szczęśliwsza stałam się, gdy włożyłam płyty do napędu CD i rozpoczęłam wsłuchiwanie się w symfonię dźwięków, dźwięków tak czystych i pięknych, tworzących harmonię, jakiej jeszcze nigdy nie udało mi się usłyszeć... Kolejne zauroczenie, a raczej zakochanie, przeżyłam po odkryciu zespołu The XX i przypomnieniu sobie o Florence and The Machine, których opuściłam we wrześniu... A więc...
W moim przypadku metal, indie, jazz i muzyka klasyczna smakują tak dobrze jak gorąca belgijska czekolada pita w mroźny, zimowy wieczór przy dobrej książce...
Swoje "poszukiwania muzyczne"prowadziłam przez wiele miesięcy, a rozwiązania i odkrycia przyszły same...Przy niewielkim wysiłku z naszej strony, odnajdziemy to, czego szukaliśmy i, o co staraliśmy się tak długo.. Nie ograniczajmy się przez kraty monotematyczności, by odnaleźć różnorodność... Tak jak w każdej dziedzinie życia, stańmy na głowie, a muzyka sama przyjdzie i pewnego dnia zapuka w nasze drzwi... Kolejną częścią planu jest odnalezienie odpowiedniego klucza... Ale o tym musi zadecydować już każdy z nas... Osobno...

Może trcohę nudne i nie nadające się na tę stronę, ale stwierdziłam, ze warto się podzielić i przeczytać Wasze opinie...

11 833 wyświetlenia
154 teksty
31 obserwujących
  • CzerwonaJakKrew

    27 June 2012, 20:40

    Tak... Muuuuzyka... Ja ją uwielbiam, a The XX wprowadzają taki spokój, głosy wokalistów tworzą przepiękną harmonię, aaach... :)) Mogłabym pisać i pisać o muzyce, bo co to byłoby za życie bez muzyki..

  • Sheldonia

    27 June 2012, 20:35

    Wprost uwielbiam The XX...:) Chyba nie warto się ograniczać do jednego gatunku, bo w każdym można znaleźć takie perełki, po przesłuchaniu których kapcie pospadają nam z nóg;)

  • Zenons

    18 June 2012, 18:55

    Czy ciekawe, nadające się? Nie wiem. Ale przyjemnie się czyta Twoje słowa.
    I świetne to porównanie z czekoladą!

  • Albert Jarus

    16 June 2012, 22:16

    ...fajnie ujęte

  • CzerwonaJakKrew

    16 June 2012, 17:21

    Ale?

  • Albert Jarus

    16 June 2012, 15:34

    niby oczywiste, ale...

  • Gaia

    16 June 2012, 12:14

    Nie wypowiem się w sprawie "nadawania się tekstu na tę stronę" , bo nie czuję się kompetentna.
    Co innego jest "wartością" cenną w Twoim tekście dla mnie. To jest to coś, co otwiera człowieka na różnorodność otaczającej rzeczywistości. I choć tekst odnosi się do muzyki, to myśl przewodnia jest uniwersalna. I jeśli mogę, dodam ją jako moje podsumowanie:
    "Pozwól sobie na bycie ciekawym, dając szansę nieznanemu".
    Pozdrawiam :-)