Wiosna-lwica wysuwa zielone pazury i dziką wonią kwiatów pragnienie wyraża... Wielkim skokiem uderza o pręty z żelaza, za którymi Los-strażnik przystanął, ponury. Sarknął piorun - to lwica burzy się i złości - błysnął maja zielenią wzrok jej umęczony. Na jesieni przycichnie - wciągnie zielne szpony, siwiejąc po samotnym wybuchu miłości.