Rankiem lubię patrzeć
w okno sąsiadki z naprzeciwka
Lubię chwilę gdy wymieniasz
pidżamę na szlafroczek
za zasłoną ażurowych firanek
Moja lornetka Carl Ziess Jena
zdaje wtedy egzamin
szybko wzbiera we mnie wena
usta zbliżają się do ust
piersi do nabrzmiałych wzgórz
wena wzdłuż ud
Choć ta chwila krótka
zaraz się rozstajemy
zaraz biegniesz pod prysznic
ze mną pozostaje wena
na czas twojej kąpieli
Sąsiadeczko
nie wiesz jak dobrze jesteś poznana
nie wiesz jak często jesteś kochana
pewnie dlatego nie zadzwonię do drzwi
nie wyślę ni listu ni esemesa
pozostaniesz nieznana w menu dni
11 806 wyświetleń
81 tekstów
4 obserwujących