Czas się zatrzymał na tej łące Nad nami tańczą ważki splecione I tylko trochę pokrzywa piecze Stopy wędrówką umęczone Chabry błękitem swoim kuszą By chwilkę przy nich poleżeć, pomarzyć W cudownym błękicie się zanurzyć I chwili oddać się odważyć.
Tak sobie czytam i czytam zamykam oczy i myślę .... że byłem na takich łąkach... była ważka i biedronka, był też świerszczyk i koniki, płynął potok dwa strumyki... Byłem ja i była ONA w moje oczy zapatrzona ukochana moja żona...
Lubię chadzać po tak pięknych łąkach, jakby mi autor czytał w myślach :).