Do zobaczenia.
Żegnam się z Wami kochani, dziękuję za każde ciepłe słowo, wiadomość, wsparcie, ale także dziękuję za krytykę, która, mam nadzieję, mnie wreszcie umocni.
Przede mną ciężki okres, muszę zrobić porządki, w głowie, w sercu, w życiu. Sprawa rozwodowa będzie, gdy były mąż wróci, nie ma odwrotu, nie ma miejsca na przepraszam, spróbujmy jeszcze raz.
Tkwiłam w kłamstwie od paru lat. Czas pokazać co stracił i zacząć doceniać samą siebie. Możliwe, że powrócę do Was silniejsza, mocniejsza, możliwe, że słabsza. Nie wiem jak będzie. Ale wiem, że trzeba wreszcie coś ze sobą zrobić.
Mężczyzn jak na razie nie mam w głowie, mam inne zmartwienia.
Żyję z wyrokiem, może dziś, może jutro rozwinie się we mnie rak, muszę więc wygrać, albo przynajmniej walczyć.
To czas na zmiany i decyzje. Zacznę od zmiany koloru włosów i lekkiego podcięcia, no i zacznę się bardziej kobieco ubierać.
Jeszcze raz dziękuję, i do zobaczenia na internetach kochani. Życzę Wam wszystkiego co najlepsze! :) Ania.