Menu
Gildia Pióra na Patronite

01 Maja 2016r.

Tak. Niech się święci pierwszy maja - święto ludzi pracy, bo trzeba stale przypominać, że normą jest ze strony pracodawców mobing, zastraszanie, poniżanie, wymuszanie, ośmieszanie, niedocenianie, wyśmiewanie, niszczenie, a ze strony pracobiorców lenistwo, głupota, intrygi, chamstwo, olewactwo, donoszenie na współpracowników - wszystkie te wady prowadzą do wszelkich nieszczęść, dlatego każdy, która, który podważa sens 1 Maja jest straszliwym złem, że na usta się cisną wulgarne epitety pod waszym adresem, ale przemyślcie się sami i sami się wyjełopujcie jak Bóg przykazał i tyle. Oczywiście pierwszego maja , to dobra okazja , aby pójść do kościoła - pomodlić się, posłuchać co w religii katolickiej piszczy, pohipokrycić, zwłaszcza pomodlić się za ludzi pracy, którzy gnębią i są gnębieni, którzy są tępi przez swoje lenistwo, swój lęk, swoją chciwość, swój gniew. Przede wszystkim droga do kościoła to słońce, to niesamowicie piękna przyroda, ot choćby w wielości i niesamowitości w pięknie barw tulipanów, które kielichy swoje rozchylają na południe i atakują takim z nich pięknem, że dech zapiera i ciągle posyłamy wiązanki zachwytu nad nimi wsi, miejscowości, przedmieściu, dzielnicom, miastom, aglomeracjom i zboczom gór, aż po Polskie Karpaty na zawsze polskiej Ukrainie. Po mszy przyglądaliśmy się sadowi proboszczowemu - jest imponujący i wypełniony różnorodnością kwitnących drzew owocowych, a zarazem dostajemy mnóstwo piękna z tej bieli i zaróżowienia wszelkich kwiatów. Popołudniem wybraliśmy się w marsz do Kaplicy Dziadka. Idziemy wiejskimi opłotkami od północnej strony i zmuszeni jesteśmy do wywijasów - krętych zagonów i powrotów z nich, z powodu nieregularności zabudowy. Wzdychamy do niemieckiego porządku, polegającego na tm, że zabudowania są w kwadracie, prostokącie czy rozecie, gdzie wiadomo, że tu i tam muszą być drogi i tyle, a tu swojskość czyli każdy **uj ma swój strój. Korzyścią zaś tej radosnej twórczości urzędników i obywateli są dla nas możliwości w pięknie jakie daje ta nieregularność zabudowy dróg lub ich zwyczajny brak. Zauważam, że miejscowi ludzie są przyzwyczajeni do obsadzania ulic i granic domostw modrzewiami i świerkami, a poezja z tego dla oczów, duszy i uszu wychodzi obfita w kształty, barwy i zasłuchania. A w niektórych miejscach jest tak poziomkowo! Skąd one się wzięły na tych rowach? Bóg to jeden wie, Bóg to tylko wie, ze zacytuję tekst piosenki Strachów na Lachy. Jeszcze po raz kolejny dostajemy zapatrzenia na zbocza gór, na pola, które mienią się odcieniami zieleni ozimin, jarych i żółcią rzepaków. Docieramy na tak zwany stary cmentarz i zastanawiam się czemu nie ma żadnej informacji o tym miejscu, czyli kto tam chowany i z jakiego powodu i historii trochę, którą ja uwielbiam. Dochodzimy do drogi na Lipową i przypatrujemy się zmaganiom rowerzystów - pary staruszków, którzy walczą ze stromym wzniesieniem - on ma kondychę, a ona ledwo dyszy, ale on jej pomaga i wlezą pewnie na szczyt. Przy drodze kwitną dzikie śliwki, czereśnie, wiśnie, jabłonie i grusze, a w głębi dziczyzn rudzieją przekwitłe już tarniny. Trawy w rowach poprzerastane są kwitnącymi mniszkami, jaskrami w dwóch barwach, kaczeńcami, stokrotkami oraz łopianami, a kwiaty tych ostatnich mają szczególnie piękną paletę kształtów i taką specyficzną barwę, że dzisiaj są królami i klękam przed nimi, aby odpowiednio piękne zrobić im ujęcia aparatem. Od asfaltu odbijamy w lewo skos na drogę wśród wszelkiej dzikości roślinnej prowadzącą do kaplicy, gdzie około Anny odbywają się piękne uroczystości religijne z okazji dnia patronki. W kałuży baraszkuje szczęśliwa żaba, a po lewej stronie w krzakach, ale tuż przy drodze fura śmieci kalających to święte miejsce natury. Dochodzimy do kaplicy, przyglądamy się jej i stwierdzasz, że wycięto ogromne stare lipy pod którymi wypoczywałaś po podejściu z trzema małymi córeczkami, gdzie wypoczywali wszyscy pątnicy. Otoczenie kaplicy jest też zaniedbane jak na możliwości tutejszej parafii. Brak porządku, rabat kwiatowych, czy opisu czemu ta kaplica została w tym miejscu postawiona. Moim zdaniem przydałyby się ławki i stoliki, bo ludzie potrzebują ich na uroczystościach, aby odpocząć i nakarmić dzieci i siebie po kilkukilometrowym podejściu, a i był by to gest wobec licznych turystów, a jeszcze raz podkreślam parafianie tu mają możliwości finansowe , aby to miejsce było schludne i funkcjonalne oraz zwyczajnie piękne. Zaduma, modlitwa i zapatrzenie na Skrzyczne i inne mniejsze góry. Mam nadzieję, że zbiegiem dni poznam ich nazwy i dotrę na ich szczyty. Wracamy do wsi. Stwierdzasz, że jest mały ruch rowerowych turystów jak na majowy popiątek. Przechodzimy na opłotki od strony południowej i nimi dospacerujemy do domu poprzez kolejne zapatrzenia w kolejne rabaty kwiatowe w licznych ogrodach, czy w ptaka, który jest kolorowy, ale większy od cukrówki i zastanawiamy się co to za gatunek. Jeszcze wciąż intensywnie kwitną forsycje, a w epicentrum kwitnienia w żółtości złotej wchodzą złotliny. Sedno swojego piękna popełniają też miliony kwiatów jabłoni. Niektóre stare i rozłożyste przebijają swoje długie gałęzie przez żywopłoty z tui i opierają swoje końcówki na siatkach i kutych płotach bajecznych ogrodów wykonanych dłońmi ogrodników - nieświadomych bajkopisarzy codzienności. Piękne jest nasze życie, piękne są Beskidy, piękni umieją być ludzie, pięknie się święcił w dwa tysiące szesnastym roku Pierwszy Maja.

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!