Menu
Gildia Pióra na Patronite

19.08.2016r.

fyrfle

fyrfle

Szczęście jest moim zdaniem proste. Wystarczy budzić się każdego ranka w ramionach ukochanej kobiety, a potem wystarczy uśmiechnąć się do życia, powiedzieć mu tak i krótko pomodlić się w intencji ludzi. Łatwiej na pewno przychodzi ten pozytywny stosunek do ludzi i do świata w taki świt jak był dzisiaj, kiedy budziły mnie promienie mocno świecącego słońca i od razu zachęcały do aktywnego życia, do dobrych słów, do uśmiechu, do modlitwy, do medytacji. Potem piękno już widzi się we wszystkim, a więc w porannej rosie, która mocno srebrzy trawnik i liście kwiatów, a te ostatnie, to już ugruntowują we mnie poczucie piękna tego świata, dlatego tak ważne jest w przydomowym ogrodzie, aby sadzić i siać kwiaty tam, gdzie tylko to jest możliwe, i żeby one nam towarzyszyły od ostatnich chwil zimy do nawet pierwszych jej dni.

Później dobrze jest wyjść z domu i to piękno dostrzec choćby na w ogrodach gdzieś przechodząc przez główną ulicę we wsi, a w mieście przejść się pod działkach rodzinnych ogrodów działkowych, po starych dzielnicach, gdzie są poniemieckie budynki i czy przedwojenne i nasycić się barwami starych dobrych gatunków kwiatów, barwami dojrzewających śliw, jabłek czy gruszy. Pięknie się spaceruje, maszeruje, kiedy staramy się dostrzec ta radość natury dookoła nas, dlatego warto się rozglądać zza kijów do nordic walking i ściągnąć ciemne okulary z oczu, jak i pozbyć się słuchawek z uszu z kocią muzyką i pozwolić sobie na dosłyszenie odgłosów natury. Wtedy łatwiej przychodzi dostrzeżenie oczywistego piękna wciąż kwitnących i wijących się po płotach i innych roślinach klematisów, milinów czy wiciokrzewów. Dostrzeże się wtedy pracę cichych przydomowych ogrodników, którzy w porę ścieli suche kwiaty róż i tym samym sprawili, że może teraz powoli zacząć kwitnąć drugie pokolenie tych królewskich kwiatów. Dostrzeże się wtedy ogródki wypełnione mnóstwem kolorów cynii i odcieni tych barw, a kwiaty te są w swoim kształcie cudne i budzą oczywisty zachwyt, i to nic , że się na chwilę przystanie, że się ofiaruje je Niebu jako najczystszą modlitwę w intencji piękna i dobra wszystkich ludzi. Dostrzeże się pierwsze forpoczty jesieni w niesamowitych kształtach i barwach astrów, których zakwita coraz więcej i będą nam królowały aż do przymrozków. Dostrzeże się pąki michałków, które dobitnie i ostatecznie zaświadczą o nadejściu jesieni. Dostrzeże się już kwitnące chryzantemy, które jakoś mi się kojarzą z nieuchronnym przemijaniem nas na ziemi i tym, aby pamiętać w swoich myślach, modlitwach i w swojej obecności na cmentarzach o tych co tutaj byli, podziękować im , bo ich trud wydał owoc naszego dzisiejszego spokojnego życia.
Jest w pół do ósmej rano, a ogród, dom, pokój pławi się w bardzo ciepłej i ożywczej kąpieli słonecznej. Ogrzany słońcem wiatr , delikatnymi powiewami osusza igły świerków z mocno lśniących kropel rosy. Te same krople rosy mocno podkreślają i pozwalają tym samym zwrócić baczniejszą uwagę na wszelkie konstelacje kwiatów w ogrodzie. A więc za moimi plecami od wschodu błyszczą się czerwienią warkocze mieczyków. Różem skrzy i zapach rozsiewa wciąż nie poddająca się maciejka. Widać resztki fioletu lawendy, który nadal zniewalająco pachnie i przyzywa kolejne dziesiątki pszczół. I oddaję się codziennemu zapatrzeniu w róż, czerwień i złotość jeżówek, które nieustająco wypuszczają na świat piękno kolejnych swoich kwiatów, a mają to do siebie , że te najstarsze z kwiatów nie przemijają i nadal cieszą swoim dojrzałym ogromem piękna. Przemijają za to jedne pompony bordowo żółtych kwiatów georgini, a w ich miejsce wyrastają nowe, zapewniając ciągłość w radości obcowania z tym genialnym kwiatem. Coraz dumniej i pewniej do słońca wznoszą się lewkonie i mocniej wciąż emanują słodyczą zapachu swoich wyraziście różowo kwitnących
kłosów. Wreszcie na płocie nabrał pewności i coraz śmielej i wyżej wspina się groszek pachnący, no i wreszcie też obdarował nas pierwszymi kwiatami.
A w zachodniej części ogrodu oprócz cudnych kwiatów jest też warzywnika, a na nim wciąż dzieją się barwy, smaki i zapachy. zeszedł już z pola czosnek, fasola, a teraz przyszła pora na cebulę, w ich miejsce posiałem szczaw(sposób na dobrobyt Polaków według pewnego znawcy motyli), koper i rzodkiewkę. Pęcznieją owoce dyni, mniej, ale wciąż rosną cukinie, na bieżąco korzystamy z rosnących czerwonych buraków, pomimo choroby wciąż rodzą ogórki - symbole kanikuły. Tak moimi oczami słowami i sercem zaczyna się kolejny piękny, dobry, sensowny dzień życia.

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!