Menu
Gildia Pióra na Patronite

12.08.2019r.cz.2

fyrfle

fyrfle

Relacje z ludźmi, jak widać z pierwszej części dziennika są trudne. Ma się swoje zdanie, ma się swój ogląd i pogląd i się go stosuje w życiu albo nie stosuje z różnych powodów, czyli czasem trzeba grać na kilka frontów lub mieć twardą zadnią część ciała, ale czasem warto być uczciwym i wyrabia się tak pozycję i autorytet.

Bezpieczniej jest wydaje się w domu i we własnym ogrodzie, gdzie łatwiej jest pewne rzeczy prowadzić właściwie, a zatem jak się zrobiło stosowne podpory z elementów z których miała być ogrodowa altana, to pod tym rusztem posadziło się fasolę tyczną i teraz można się sycić sukcesem tego nasadzenia, a więc rośliny pną się do góry dzień po dniu i wspięły się już na wysokość drugiej kondygnacji, czyli za chwilę uchwycą się ram kolejnego balkonu. Co kilkadziesiąt centymetrów wydają liany ze siebie pączki, które rozkwitają w kwiaty, a te wydają strączki, w których tworzy się plon. Od dołu więc strączki już są dorodne i żółte. Niedługo będą zasychać i będzie można zbierać fasolę na zupę lub fasolkę po bretońsku. Cieszy taki widok niesamowicie i daje po prostu stan szczęścia, czasem nawet euforii. Zresztą pięknie wyglądają balkony zarośnięte zielenią liści fasoli i winogrona i zwisające strąki i grona owoców latorośli. Jest to swoisty Eden.

Drugą rośliną warzywną, która nam się udała w tym roku są pomidory, zwłaszcza te koktajlowe, które owocują bardzo obficie i zbieramy je co dwa dni. Są bardzo smaczne, przede wszystkim słodkie i soczyste oraz nie powodują uczulenia jak te ze sklepów. Z nimi jest ciekawa historia, bo ich nasiona są bardzo odporne na mróz, wilgoć, susze i inne niesprzyjające warunki, więc bardzo dobrze zimują i potem gdzieś od czerwca zaczynają wschodzić jako samosiejki w całym ogrodzie, w doniczkach na balkonie i wszędzie gdzie jest gleba. Jak to się dzieje nie wiem. Nie wiemy jak się rozprzestrzeniają, ale efekt jest cudowny i bardzo zaskakujący. Rosną sobie wszędzie i potem pod koniec sierpnia i we wrześniu plonują. Bardzo fajne zjawisko ogrodnicze i bardzo smaczne. Je się ja na co dzień jak cukierki lub służą jako genialny element sałatki greckiej.

A co na rabatach kwiatowych? Ano bardzo bardzo wiele się dzieje. Między innymi, ale swoiście szczególnie cieszy nas, że do ponownego wzrostu zabrały się ostróżki i przy sprzyjających warunkach zawiążą się kolejny w tym roku raz w pąki, z których rozwiną się przepiękne kwiaty. Na takie koleje życia w ogrodzie czeka się bardzo i bardzo się nimi raduje kiedy już następują i wszystko jest taak jak ma być. To element spokoju i pewności, który potem chce się, aby był w codziennym życiu międzyludzkim. Tak naprawdę zawsze potrzebujemy stabilizacji, a nie ekstremy, bo kto potrzebuje ekstremy jest uważany i słusznie za niestabilnego i nie bardzo przydatnego w życiu społeczności. Zatem lepsza gospodyni domowa, niż mężczyzna, który zostawia żonę i dzieci dla swoich ekstremalnych potrzeb i wyjeżdża na wyprawę w góry. Trzeba umieć wybrać i nie ranić bliskich. Albo szaleństwo albo spokój, bo łączenie jest męczarnią dla rodziny szalejących. Zatem podpatrujmy stabilność świata roślin i proste panujące zasady w nim.Uczmy się ich.

Rozkwita coraz więcej słoneczników w ogrodzie w coraz większym repertuarze kolorów. Cieszą nas wszystkie, ale najbardziej okazale wyglądają te które wyrosły na wysokość trzech metrów i na boki wypuszczają kilkadziesiąt pędów na końcówkach których rozkwitają kolejne kwiaty, a czasem kilka. Rośliny stanowią jakby mini drzewa, które owocują kolejnymi talerzami wypełnionymi ziarnem. Jedne przekwitają, a kolejne rozkwitają, następne zaś są w fazie pączkowania. W te dojrzałe wczepiają się pazurkami kosy, sikorki, wróble i pliszki górskie, a potem skubią ziarna i ze smakiem zajadają się nimi. Część z ziaren wypadnie, wpadnie do gleby, zostanie przez deszcz i dżdżownice zmieszana z nią, a potem przezimują i wiosną skiełkują, dając szansę rozwoju kolejnym takim cudnym roślinom.

Owocują borówki amerykańskie. W tym roku zaczęły od pierwszych dni lipca i spokojnie powoli dojrzewają sobie dzień po dniu kolejne jagody, a my cieszymy się ich smakiem, jedząc je bezpośrednio z krzaka, lub dodając do maślankowych koktajli albo są elementem smaku drożdżowców, które to wypikasz cudne. W tym roku po raz pierwszy plonują tak obficie. Może efekty przyniosło zakwaszenie gleby trocinami? W każdym razie są kolejnym jasnym punktem na mapie naszych ogrodowych dokonań. Są wydatnym elementem, który rozpogadza naszego ducha.

Ludzie młodzi są inni od nas. Nauczeni są funkcjonować w dzisiejszej rzeczywistości i dostosowywać się do trudnych warunków współczesnego życia w Polsce. Podoba mi jak małżeństwo uzupełnia się. On stracił pracę w korporacji, więc jest szybka decyzja. Ona wraca do pracy w zawodzie, a on wychowuje dwoje małych dzieci. Dzisiejszy mąż nie boi się tej roli, umie gotować, prać, sprzątać, bez problemu przychodzi mu rola gospodyni domowej. To jest ten pozytywny punkt w Gender. Innym problemem jest, ze w korporacjach nadal pracownik jest tylko śmieciem. Zatem bezpieczniejszym jest, gdy jedno lub drugie mają pewną bezpieczną pracę na państwowym.

Na razie tyle. I tak dużo dzisiaj siebie ludziom dałem. Teraz dokończyć kawę i pracę ogrodowe czekają.

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!