Menu
Gildia Pióra na Patronite

15.06.2016r.

Profesor Witold Orłowski właśnie narzeka w kontrwywiadzie RMFFM, że rząd miłościwie wykonującej polecenia pana prezesa podnosi płace minimalną, a ja to myślę, że rząd powinien wprowadzić ustawę, że wszyscy w Polsce zarabiają płacę minimalną w ramach solidarności narodowej, a jak się nie podoba komuś, to przecież zawsze może wyjechać tam gdzie mu lepiej, zwłaszcza pewnie do Izraela lub Jemenu. Z niecierpliwością czekam na wyjście Brytyjczyków ze Unii Europejskiej, bo to mocnym wiatrem pod skrzydła byłoby takich rozsądnych pro narodowych polityków i władców państw i narodów jakimi są Jarosław Kaczyński i Wiktor Orban. Narzekają wszyscy na trenera Niemiec Joachima Loewa, że ten mieszał sobie w majtach, a tymczasem pokazał on właściwą postawę wobec plotkarstwa - masz swoje majty, to w nich grzeb. Tak więc nie sięgnął do majtów trenera Ukrainy czy któregoś z zawodników, a były takie przypadki, że zawodnik ściągał cudze majtochy lub chwtał za to co mieszczą te majtasy, pokazując dziwną orientację seksualną. Tymczasem czekam na drzewo rozpałkowe, które maja mi przywieźć, więc tym samym będę miał dzisiaj zajęcie przy znoszeniu go i układani w miejscu powodującym jego ciągłą suchość, a że jeszcze muszę skosić trawę w sporym podhalańskim ogrodzie, to pracy mi nie zabraknie dzisiaj. Hatko patrzeć jak liberałowie w Polsce dostają w d*pę i nie mają kompletnie nic do powiedzenia wobec genialnych pro społecznych i pro polskich działań rządu pani premier Beaty Szydło i serce rośnie kiedy słyszy się te kretyńskie już pomstowania zdrajców, że rozmontowywany jest system. Tak jest rozmontowywany, bo tworzony jest nowy, w którym kapitalista jest dla Polaka w Polsce, w którym bankowiec przestanie okradać, a będzie służyć Polakowi. W ogóle system bankowy w Polsce nie może być nastawiony na zysk moim zdaniem tylko na pomyślność podopiecznych Jarosława Kaczyńskiego czyli nas - Polek i Polaków. Wolność gospodarcza, to jest wtedy gdy służy wszystkim , a nie idzie na pola golfowe. Moim zdaniem wszystkie zarobki kapitalisty ponad 5000 złotych powinny być konfiskowane i przekazywane tym, którzy mają te renty i emerytury po 880 złotych i każdy dom ponad 300 metrów kwadratowych powinien być dokwaterowany przez rodziny społecznie istotne w państwie - lekarzy, nauczycieli, policjantów, urzędników, no i czekam na konfiskatę wszystkich pozostałych nieruchomości kapitalistów i jasne zdeklarowanie się rządu, że kapitalista ma sens w Polsce tylko wtedy, kiedy rozda cały swój majątek, aby wszyscy Polacy mieli po równo, a tym samym byli sobie równi. Środa to długi dzień, więc jest czas na to, aby ponownie zapytać czym jest miłość, a przede wszystkim kim? Halina Poświatowska pisała, że piorunem, a nawet topielicą. Znaczy to, ze miłość to coś indywidualnego. Kiedy idzie się polami i łąkami Beskidów, to miłością na pewno jest przemieszanie zdecydowanego zapachu pokrzyw po deszczu i współbrzmiącego z nim zapachu dzikiej mięty w fazie tuż przed kwitnieniowej. Doznanie jest niesamowite - takie, że mocniej ściska się dłoń ukochanej i zaczyna się rozmowa o tym genialnym powonieniu, o tym, że cudowne są spacery śród polskich dzikości. To na pewno jest miłość co opisałem i nie ma co dociekać czy jest prawdziwa, jedyna, czy jest iluzją, bo jak się kocha to się wie, że się kocha i rozdymdymalenia pół filozofów, a nawet profesorów filozofów są tylko ich powołaniem, realizacją siebie, a więc potrzebny jest dystans wobec ich dziwnych i niezrozumiałych wynaturzeń na temat miłości. Największy jednak sprzeciw rodzi się kiedy o miłości mówią i przedstawiają się jako autorytety istoty, które wybrały samotność, brak obcowania cielesnego, brak życia z drugim człowiekiem, nie mają rodziny i przyznają się, że ich oblubieńcem jest jakaś istota inna niż człowiek. Toż to nóż się w kieszeniach otwiera i tyle. Miłość, to też wtedy kiedy wychodzę z kubkiem aromatycznej i smacznej kawy na północny balkon i siadam z nim w w mocnym cieple wschodzącego jeszcze słońca i oddaje się rozważaniom na temat czym jest miłość, ale przede wszystkim wysyłam Tobie esemesa, który czyni Twoją dziesięciogodzinna oddaną służbę człowiekowi po prostu radośniejszą, po którym wiesz, że wrócisz do kochającego człowieka i domu z miłości. To taka miłość, która przygotowuje do innych rodzajów miłości, w której potrzebna jest cierpliwość, poświęcenie, znoszenie "darów" losu, które mówią sprawdzam. Miłość jest wtedy kiedy wstaje z sofy i opieram się na balustradzie balkonu, poddając się i zanurzając w piękno kwiatów pnącej róży, przez cudowną mozaikę których patrzę na arras z białych kwiatów pnącej hortensji, wszystkie one razem pokryte są bzykliwą aureolą pracowitych pszczół i jeszcze oczywiście spojrzeniem tam w dół na trawnik przed ogrodzeniem po którym figlarnie, ale z gracją, kica kos, który jest stałością tego miejsca, jest pewnością tego domostwa, elementem świadczącym , że to miejsce jest ciszą, pokojem, szczęściem. Razem to miłość poszukiwaczu nieszczęsny, który komplikujesz sobie życie i trujesz swoim zagubieniem normalność innym - tym, którym miłość jest po prostu codziennością, którzy wiedzą czym i kim ona jest, bo miłość to ich życie, to oni. Miłość jest też codziennym dbaniem o ogród, kwiaty w tym ogrodzie,krzewy w tym ogrodzie, drzewa w tym ogrodzie. Jest wypełnianiem ogrodu obecnością człowieka, przez jego pielęgnacje darowaną roślinom, przez cieszenie się ich kwitnieniem i owocowaniem, przez spożywanie ich owoców, przez bycie tam i odpoczywanie w ich otoczeniu i z nich czerpaniem energii do innych codziennych czynności. Miłość to potem radosny powrót szczęśliwych ludzi i wspólne przygotowanie kolacji z tego co daje im ich ogród i to potem znowu wspólne jedzenie kolacji i ciepłe i mądre rozmowy o życiu, ludziach, świecie. Miłość to wreszcie potem opieka nad starszymi osobami - cierpliwa, konsekwentna, zaangażowana, dająca im moc do ich trudnej codzienności. Miłość jest wspólnym cieszeniem się z ulewy, która wzmocniła ogród i pobudziła go do intensywnego życia i wydawania ciągle nowych owoców dla ludzi. Miłość - ta wędrówka przez pola i stwierdzenie, że nadzieja wyraża się w wykłaszającym się zbożu.

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
  • fyrfle

    17 June 2016, 09:02

    Dziękuję Ewo za docenienie i dziękuję pozostałym za opinie.

  • M44G

    15 June 2016, 12:36

    Ło Jezu ile literów.

  • 15 June 2016, 12:33

    Jeden musi się namęczyć żeby cokolwiek napisać,a drugi
    jakby nie napisał, to byłby zmęczony.Ale talentu to Bóg
    nie poskąpił.Brawo!

  • onejka

    15 June 2016, 11:04

    gdybyś tak używał od czasu do czasu spacji, żeby rozdzielić wątki w tekście może bym przeczytała do końca...
    Skomentuje jednak początek - wszyscy po równo, to zazwyczaj wychodzi g....
    Trzeba być populistą do kwadratu, aby głosić takie tezy.
    Ale czego człek z nudów nie robi.
    Bo gdyby człek ozapieprzał się fizycznie 40 lat, to by nie uważał, że jakiemuś ochroniarzowi z marketu należy się tyle samo.
    Taka "równość" to wylęgarnia nieróbstwa i cwaniactwa. Jeden by pracował, bo uczciwy, a drugi by podziwiał jak pierwszy pracuje, za te same pieniądze.
    Człowiek pozbawiony konkurencji i perspektyw zgnuśniałby doszczętnie nie dążąc do niczego lepszego. Bezsens totalny.