Popadam w paranoje... Chora wyobraźnia podsuwa mi różne scenariusze... Żyjesz? - odezwij się Chcesz milczeć? - milcz, ale powiedz Zapomniałeś o mnie? - ....cóż... Jedno słowo, sms, znak... cokolwiek bym była spokojna... prosze
Dręczenie.. to raczej nie ten rodzaj uczucia, hmm... wydaje mi sie, że obojętność... taak, zdecydowanie chodzi tu o obojetność... Czy cynik... też nie jestem pewna, moze po prostu to życie i czas tak zmienia ludzi, którzy kiedyś w jakiejś formie byli sobie bliscy? A może relacje z drugą osobą to często wyniki naszych oczekiwań i wyobrażeń... Wszystko zaczyna sie w głowie i tylko tam pozostaje bez jakiegokolwiek znaczenia dla realizmu?