Menu
Gildia Pióra na Patronite

16.10.2020 Niebo... piekło i akceptacja we mnie.

16.10.2020
Piątek

Właśnie usiadłam do pisania, początek dnia ciężki. Jest coraz chłodniej, mycie, przebieranie, śniadanie, leki, zioła z Bożej apteki. Tak rozpoczynam dzień, niby nic ciekawego nie dzieje się, a jednak. Anioł troski przysypia, chciałabym Ci napisać, że w tle cicha muzyka - nie, nie napiszę tego, nic z tego.
Prawda jest taka, że w momencie, w którym Anioł próbuje zasnąć...musi być cisza. Tak więc w ciszę zamieniam się.
Siadam i piszę, o troskach dnia, kasztany na stole zabrałam je wczoraj z ulicy, teraz cieszą oczy, jesienny czas, ile jesieni we mnie, ile jesieni w Nas.
Zawirowania życia, wiry szalone, myśli spiętrzone, tyle tego, że zastanawiam się za ile lat ta wojna skończy się.
Zaakceptowałam ten stan, jest po coś...
Może po to, by dojrzeć? Uczucia jeszcze mam...tak, to pewne, przekonałam się o tym, więc nie umarłam jeszcze.
Jeszcze żyję, jeszcze mam siłę, jeszcze moje serce szybciej bije....Więc to już ustaliłam - ŻYJĘ!
Teraz kolejna myśl - jak żyć jeszcze pełniej w życiu z ograniczeniami?
Czytam, teraz o aparatach, obiektywach, podróżach, zaintrygowało mnie fajne zdjęcie, świat tak odległy. Mówią...nie ma rzeczy niemożliwych - wierzę.
Myślę, że gdzieś ten w błękicie nieba...wie, czego mi potrzeba i to daje.
Zjawiłeś się po coś, po coś zaistniałeś...
Więc tylko radować się pozostaje mi.
Jesień za oknem słońce, dobre wieści niesie.
Piątek, weekendu początek słoneczny, może uda mi się wyjść z aparatem na dłużej niż godzinę...
Piękne chwile, szybsze zachody...powody do serca radości.
Tak....rozpoczęłam swój dzień, skromnie, czekolada, kasztany, margaretki uśmiechają się, pomimo przeciwności...
Wszystko będzie OK w moim dniu, w moim świecie.
Akceptuję siebie................
Swoje uczucia nienazwane......
Swoją tęsknotę....
Myśli nieuczesane....
Czas na czytanie, jeszcze przed obiadem.
Hmmmmm...

10:34

281 871 wyświetleń
2734 teksty
35 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!