Menu
Gildia Pióra na Patronite
Disalice

Disalice

Nie jestem jakaś. Nie jestem też nijaka. Nie potrafię określić siebie, nie wiem jakie posiadam właściwości.
Czy człowiek w ogóle posiada jakieś właściwości? Czy używając słowa "właściwości" w odniesieniu do człowieka wpychamy go w sztywne ramy własnych możliwości? Czy jednocześnie uwydatniamy jego niemożliwości, stanowiące jedynie tło jego osoby? Być może pozbawiamy go w ten sposób części człowieczeństwa, mówimy o nim jak o jakimś przedmiocie, który posiada szczególne właściwości czy własności.
Nie jestem więc "jakaś" i nie jestem nijaka. Pomiędzy tymi dwoma określeniami musi istnieć coś jeszcze. Zawsze myślałam, że najgorszą rzeczą na świecie jest bycie nijakim. Dziś myślę, że jest coś znacznie gorszego. To niemożność określenia jakim się jest, bo jeśli nie "jakimś" i nie nijakim, to jakie słowa będą tu najlepiej pasować? Na tę niewłaściwość nie udało mi się nawet znaleźć odpowiedniej nazwy. Bo chyba nie ma takiej na coś, co nie istnieje obiektywnie, a jedynie w moim poczuciu. Być może nie ma w tym nic złego, w końcu "określać znaczy ograniczać", ale gdy od wielu miesięcy nie można w żaden sposób nazwać, określić własnych myśli, uczuć, wartości, to bywa to jednak bardziej frustrujące niż budujące. Wszystko to składa się przecież na obraz własnej osoby, a w takiej sytuacji określenie kim się jest, lub choćby kim na pewno się nie jest, bywa niemożliwe.
Próbuję. Staram się.
Rozmawiam z ludźmi, piszę, staram się analizować dokładnie wszystkie doświadczenia, które jestem w stanie sobie uświadomić.
Czuję się w tym wszystkim strasznie niepewnie, choć jestem też ciekawa, co czeka mnie za kolejnym rozwiązanym supłem.

Dobrze jest pisać. Dobrze jest przekraczać pewne granice. I pozwolić słowom płynąć..

3442 wyświetlenia
54 teksty
9 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!