Menu
Gildia Pióra na Patronite

28.03.2020r.(sobota)

fyrfle

fyrfle

Kwarantanna w domu z ogrodem i widokiem na Beskid Śląski oraz Żywiecki jest wiele znośniejszą niż zamknięcie w czterech ścianach mieszkania w bloku, lecz słowa Kasi Kowalskiej o córce sprawiają, że mądry zrozumie i wierzę w nas naród, który wierzę nie posłucha wieszczeń filozofa w randze profesora i nie wyjedzie w góry i nad morze oraz nie wyjdzie na ulicę demolować sklepy. Wierzę, że wieszczem jest nam lekarz profesor Łukasz Szumowski i jego do końca epidemii będziemy

karnie słuchać.

Kolumny wojskowych ciężarówek wywożące setki trumien z Bergamo. Czy tego chcemy? Takie trumny z ciałami naszych dzieci, rodziców, dziadków byłby palone w krematoriach. Nawet nie wiem czy urny odsyłane byłby rodzinom, a tylko chowane w zbiorowych mogiłach. Wiecie, co to jest wiedzieć, że dziecko umiera samotnie? Wiecie, co to nie móc być na pogrzebie córki, syna?

Słyszałem, ż w niedzielę tłumnie wybraliście się na Skrzyczne. Mówicie - wychodzę, bo nie jestem w grupie ryzyka. Wychodzę, bo życie musi się toczyć dalej, jak teatralne przedstawienie, które dalej musi trwać. Mówicie wychodzę, bo przeżyć muszą najsilniejsi ludzie. Ja wam mówię - posłuszeństwo, porządek i karność.

Widziałem epidemię. Patrzyłem na nastolatków umierających, których śmierć już nikogo nie wzruszała. Przez tygodnie patrzyłem na leżące pod respiratorami ciała i ich maszynowe oddechy. Milkły. Ciała wywożone przez salowe stygły w innym korytarzu. Potem wiozły je do kostnicy. Zmieniano pościel i w łóżku z noszy kładziono nowe nieprzytomne nastoletnie ciało. Było z nami kilka dni i nocy, a potem odłączano je od maszyny. Inny korytarz i kostnica. Tak tydzień po tygodniu.

Mówią, że to Jarosław Kaczyński wymógł te chore zmiany w kodeksie wyborczym. Ja nie pójdę na takie wybory. Wszyscy wprowadzają stan wyjątkowy. Nasz rząd nie. Wkrótce możemy umierać przez to jak Włosi i Hiszpanie. Szkoda.

Dzisiaj wstaliśmy. Pomodliliśmy się. Wynieśliśmy pościel do wietrzenia. Umyliśmy się. Zjedliśmy śniadanie. Wypiliśmy kawę. Obdzwoniliśmy i porozmawialiśmy. Posprzątaliśmy. Cały czas cieszymy się sobą i wielbimy każdą chwilę ze sobą. Kiedy tylko możemy zachwycamy się kwiatami w domu i w ogrodzie. Radujemy się ciepłem i słonecznym dniem oraz modlimy się o deszcz, żeby nie zabrakło go w ilościach potrzebnych plonom i pragnieniu ludzkości.

Pisowcy zamordystycznie prą do wyborów, a nie chcą jednocześnie wprowadzić stanu wyjątkowego, który pozwoliłby zamknąć na przykład starostwa obligatoryjnie przed głupimi ludźmi, a jednocześnie nie pozwoliłby gonić z tyłkiem urzędnikom po urzędach i roznosić zarazę. Niektóre urzędy powprowadzały zasady poruszania się pracownikom, ale raczej nie te pod pisowską batutą.

Wieczorem mieliśmy iść na mszę za zmarłego ważnego członka rodziny, ale nie idziemy, bo to głupota. Niestety pisowcy nie chcą wprowadzić zakazu chodzenia na mszę ludzi, zakazu totalnego. Przy okazji mszy za zmarłego zastanawiam się dlaczego są tak wielkie ceny pogrzebów w diecezji łódzkiej zdaje się. Czemu diecezją pod dyrekcją tak niby szlachetnego i mądrego i uczonego arcybiskupa, co to książki i kazania, że ach! Czemu tak paskarsko drogo gdzieniegdzie? Jak to jest, że piękne słowa i rzekomo bardzo mądre ich pasterza nie przekładają się na skromność kapłanów i na to, że parafie funkcjonują jak dochodowe przedsiębiorstwa? Nie mogę tego zrozumieć.

Oczywiście "najświętsza", która poszła z rodziny na mszę wszczęła awanturę po powrocie, a ja ku.wa mam satysfakcję, bo na mszy było tylko 2 osoby, a jestem pewny, że nasz kościół nie jest dezynfekowany po każdej mszy.

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!