Każdy z nas idzie własną drogą, nie mając pewności, czy nie pomylił się. Idzie z nadzieją, że w pewnym momencie spotka na tej drodze kogoś, kto odmieni jego życie, kogoś, kto podpowie, dokąd skręcić, jeżeli okaże się, że wybrany szlak był niewłaściwy. Szukamy na tej drodze różnych rzeczy- ktoś szczęscia, ktoś pieniędzy, ktoś miłości lub przyjaźni. Nie zawsze spotykamy na niej przyjazne, uśmiechnięte twarze i miłe spojrzenia...Czasami spotykani przez nas ludzie nie widzą nas, zapatrzeni w siebie, w swoje własne marzenia i w swoje własne ego. Czasami przechodzą po nas, jak czołg jądący po drodze, myśląc tylko o własnej wygranej, o własnej korzyści.Dochodzimy do wniosku, że w świecie ludzi jest tak samo jak u zwierząt, wygra ten, kto silniejszy, kto bogatszy, i wcale niczym nie lepszy...Własnie ten silniejszy najczęściej zagryza słabszego. I na tym polega zezwierzęcenie dzisiejszego świata. Jednakże udaje się na tej drodze spotkać prawdziwych ludzi, którzy wskażą nam kierunek...Spotkałam taką osobę...Idę we wskazanym przez nią kierunku...Swoją drogą ku szczęściu. Już na jej początku widzę blask...Idę wśród świateł, płonących z obu jej stron. Widzę i jasność w przedzie...Tak długo pójdę, jak będzie trzeba- zawsze będę iść tą drogą, już nie skręcę...I tylko ja wiem, kto mnie będzie czekał na jednym z jej przystanków, kto pójdzie ze mną dalej...Ku swemu i memu przeznaczeniu...Tylko ten, kto zasługuje, aby iść ze mną, tylko ten, z kim zasługuję iść ja...Ku Słońcu... Ku Szczęściu...W promieniach miłości i nieziemskiej radości... Dla Miłości! Ku Miłości!
Dziekuję, Cris! Jesteś miła! Dziekuję za miłe słowa! Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci tylko szczęścia, a w tym słowie jest zawarte wszystko! I miłość, i zdrowie, i radość, i pogoda ducha!