Menu
Gildia Pióra na Patronite

09.02.2018r.

fyrfle

fyrfle

Gościem Roberta Mazurka w RMFFM był dzisiaj Witold Zembaczyński i on tam mówił o projekciee ustawy o przemocy ekonomicznej, no zajrzałem do źródeł i wychodzi na to, że nie wolno wyliczać babom kwoty na zakupy lub na abarot facetom, którzy dali się ukurzyć domowwo przez swoje kobiety. Ja tam ze swoich obserwacji wiem, że (bo znam) kobietom wielu trzeba wyliczać pieniądze, bo potrafią zrujnować budżet każdemu facetowi, są po prostu zbyt często głupsze od gęsi i tyle, co kończy się roztracaniem majątku na zakupach i w przybytkach typu fryzjer, kosmetyczka, masażystka itp. Tam jeszcze piszą, że nie wolno zabraniać jedno drugiemu pracować. Ja uważam, że ktoś dzieci wychowywać musi i jedno siedzieć w domu powinno,najlepiej to mniej zarabiające i fertig. Do takich regulacji nie potrzeba ustawy, no może gdyby policzyć dochody rodziny, to faktycznie można by było damulkom wyliczyć, że tyle i tyle możesz wydać i wszystko, a wtedy szybko by się okazało, że starczy im na podcięcie włosów, a paznokcie to sobie mogą już olejną pomalować przy okazji malowania płotu. Baby trzeba trzymać krótko, ale do tego naprawdę panie i panowie z Nowoczesnej nie trzeba ustaw. Trzeba raczej wprowadzić do systemu edukacji przedmiot - jak mają prowadzić gospodarstwo domowe żeby kasy starczało i że małżeństwo, to nie jest niedzielna eskapada do galerii, tylko prokreacja, obowiązki domowe, dbanie o dzieci, o wspólne przyjemności, do których nie należą przesiadywanie w klubach fitnes, u pazurzystek, masażystek, czy na zajęciach zumby, rumby i karaoke z równie głupimi koleżankami, w ogóle masz chłopa, czy masz babe, to z wyjściami koniec. Bo małżeństwo zobowiązuje i wszechno w temacie.

Drugi projekt, to projekt o równości małżeńskiej, w którym chodzi o to żeby związek homoseksualny czy z psem , kotem, to było też małżeństwo. Można to nazwać jak się chce, na przykład GEJOZAPAKT, ale małżeństwo nigdy, bo to nazwa zarezerwowana po wsze czasy w Polsce dla związków różnopłciowych. Absurd kompletny, jasno pokazujący, że nowoczesność oznacza pocertolenie, a więc trzeba Polakom jak najszybciej wypowiedzieć konwencję antyprzemocową, zdradziecko przyjętą przez PO i PSL, a potem ścigać tych, którzy głosowali za jej przyjęciem, po czym wszcząć procedury delegalizacji PO, PSL, Nowoczesnej i SLD oraz wszystkich im podobnych organizacji walczących z normalnością czyli dobrem.

W kwestii przemocy, to wystarczą zmiany w kodeksie karnym, że ściganie przemocy domowej jest z urzędu, a nie wniosek i koronnym dowodem są zeznania interweniujących policjantów, a nie żony bądź męża czy dzieci, bo oni mogą sobą manipulować. Zasada powinna być krótka - każda przemoc kończy małżeństwo, a okrutnik trafia od razu do więzienia i czeka na rozprawę bez jakichkolwiek praw obywatelskich. Wyrokami powinny być wieloletnie pobyty w kopalni bez prawa do słońca, ot jak Łyski z pokładu Idy. Praca na pewno czyni mniej agresywnym. Ktoś powie, że zaistnieją pomyłki, a ja powiem, że nie ma prawa i rozwiązań doskonałych, lecz trzeba po wodę życia iść, a miejsca w kopalniach jest dostatek, nawet w niektórych są jeziorka, więc niech sobie tam żyją i okładają się wzajem.

Ze związkami LGBTXQ do Z i jeden więcej, jest tak jak z moim pisaniem - ja w swoich tekstach z językiem polskim wyrabiam straszliwe ekstrawagancje, ale ja tam nigdy nie twierdzę, że piszę opowiadania, wiersze czy dzienniki, ja co naajwyżej umieszczam je w takich działach różnych stron literackich, bo innej nomenklatury nie ma, ale to są zwyczajne fyrfle i tyle. Trzeba wiedzieć kim się jest i co się robi, a twierdzenia, że ślimak to ryba , czy , że murzyn to afroamerykanin , to one rodzą zwyczajnie agresję i słusznie rodzą.

Cały rok nie jadłem pączków. A wczoraj zjadłem ich pięć, bo tyle dostaliśmy, a skoro dostaliśmy, to zjedliśmy. Poza tym to cementowanie starej polskiej dobrej tradycji spajającej polski naród o dziwo w katolicką Polskę. Dobre pączki pieką w Złocieńcu w Zachodniopomorskim - rzeczywiście tam cukiernicy starają się. Byłem tam 3 lata temu przez 6 tygodni i popróbowałem - rzeczywiście żadni inni cukiernicy w Polsce takich dobrych pączków nie pieką, jak zresztą tamtejsi kucharze robią i gotują najlepsze pierogi w kraju. Polecam wizytę w Złocieńcu czy Bornym Sulinowie i wypoczynek na i nad tamtejszymi jeziorami czy w tamtejszych lasach. Jest tam rewelacyjnie.

Namawiają mnie na kontynuację opowiadań takich jak 12 : 19 po trzeźwość, ale ja nie jestem przekonany do ich pisania, bo temat jest straszliwie drastyczny i przede wszystkim mi szkodzi. Od czasu do czasu poruszam go we wszelkim fyrflowaniu, ale od czasu do czasu starczy, bo patologie, nałogi są były i będą i nie są do zlikwidowania. Nie pomogą konwencje antyprzemocowe i ustawy, bo tylnymi drzwiami w tych ustawach wprowadza się do oficjalnego życia kolejne patologie i przemoc zboczeniami, która to przemoc jest obrzydliwsza od znanych już przemocy świata judeochrześcijańskiego. A tak jest prosto - jesteś dziwny, masz pecha. Istniej sobie , my ci nie przeszkadzamy, ale nie mów, że to co wnosisz sobą do ludzkości nie jest niebezpieczne dla zdrowego funkcjonowania tej ludzkości, więc sorry, ale koty mają do życia płoty.

Tymczasem patrzę przez okno i stwierdzam, że zima w ogrodzie jest piękna. Gałęzie naszych świerków uginają się pod ciężarem mokrego śniegu, który spadł i teraz jest mrożony przez niskie temperatury. Sprawia on, że drzewa dostają tego charakterystycznego kształtu jaki znamy z zimowych pejzaży jakie spotykamy w galeriach czy naszych domach. Nawet więc najgrubsze konary są pochylone do ziemi i jest w nich jakiś taki majestat, podniosłość - coś co sprawia, że wpatrujemy się w nie i wpatrujemy, tak jak ja wpatrywałem się kiedyś w wody rowów w których pływały stada uklei. I tamte chwil sprzed kilkudziesięciu lat i ta dzisiejsza bardzo mnie wycisza. Tamte wyprowadzały mnie z codzienności pełnej szarości i niedosytu, a te wyprowadzają mnie od rzeczywistości pełnej przesytu, w której ludzie próbują dobro zastąpić lekkością bytu w oparciu o szukanie możliwości nieludzkich, sprzecznych z jakimikolwiek kryteriami przyjętej normalności.

Wielki krzew tawuły jest teraz jak dzieło sztuki wykonane przez genialnego rzeźbiarza albo sztukmistrza instalatora i pokazuje mi po prostu jak pięknie mozna zagospodarować swoje życie, swoje przestrzenie, ale trzeba to czynić zgodnie z prawami naturalnymi, zgodnie z założeniami Stwórcy. Krzew jest materią swoich łodyg, gałęzi we współpracy z wodą powietrzem, temperaturą i słońcem. Jest cudownym miejscem dla odpocznienia ducha człowieczego od ciągłego naporu obcej mu materii, którą jego przestrzeń chcą wypełnić ludzie źli, ot twierdzący na przykład, że kobietę i mężczyznę jak najbardziej można zastąpić dwoma kobietami z psem lub dwoma wężami z chomikiem syryjskim.

Życie jest jednak proste i uczciwe. Polegające na tym, że z dachów w dniu dziewiątego czerwca zwisają piękne sople lodu, którym łapczywie przypatrują się dzieci bawiące się pod opieką zakonnic i tak jak my onegdaj, tak one dzisiaj łamią je gołymi rękami i liżą bogobojnymi wargami. Ot taki normalny uczciwy świat ludzki, któremu nie pozwolimy zaginąć.

Wcziera z wieczziera na fiejsbukie ja pałucził posta, katoryj zamieścił na swojej osi czasu pewien mój znajomy z tegoż portalu, a chodziło w nim o to, że pewien portugalski dyrektor szkoły wywiesił czy tam przybił na drzwiach wejściowych szkoły tezy jak Marcin Luter, że szkoła umywa ręce i to rodzice są nauczenia dzieci godności, kultury, zasad dobrego wychowania i tak dalej, a szkoła jest ino tylko od przekazania uczniom wiedzy. Odpisałem temu znajomemu pod postem, że nie zgadzam się i , że ten dyrektor powinien zostać natychmiast zwolniony. Uważam, że to przez ostatnie trzydzieści lat przerabiamy w Polskiej szkole, czyli nauczyciele próbują umyć ręce od wychowania, a moim zdanie wiedza bez odpowiedniego wychowania, to bardzo niebezpieczne narzędzie w rękach absolwentów szkół. Nauczyciele są winni, bo to oni wprowadzali bądź godzili się na patologie bezstersowego wychowania czy bezklapsowego, co doprowadziło, do tego , że rodzice urodzeni w drogiej połowie lat siedemdziesiątych i w latach osiemdziesiątych, to ludzie niewydolni wychowawczo wobec swoich dzieci, a ich dzieci to bardzo często zło wcielone. Dlatego właśnie szkoła musi współpracować z rodzicami w wychowaniu dzieci, a nawet rodziców tych zastępować, gdyż jak już pisałem są oni złymi rodzicami - czystą patologią. Szkoła musi mieć wartości które musi przekazać dzieciom wspólnie z rodzicami, takie jak: rola kobiety w społeczeństwie i rola mężczyzny w społeczeństwie, małżeństwo, praca, wychowanie dzieci, gospodarstwo domowe, uczestniczenie w kulturze, patriotyzm oparty o nacjonalizm. Dzieci ze szkół muszą wyjść z jasnym przekazem co wolno co nie i kto jest wrogiem Polski i Polaków, że nie wolno dać się zwieźć słowom wolność, równość, otwartość, tolerancja. Martin Luter jest właśnie przykładem, że wywieszanie żądań na drzwiach prowadzi do kolejnych podziałów. Trzeba reformować to co do zreformowania jest w systemie, który jest dobry, ale wymaga kontroli, żeby nie tworzyły się kasty żerujące na społeczeństwie, ale od tego byli, są i muszą być nauczyciele i tutaj po raz tysiąc pięćdziesiąty drugi napiszę, że jeśli nauczyciel nie jest "siłaczką", to jest szkodnikiem społecznym, który rozwala naród od środka jak niszczy Puszczę Białowieską imć Kornik Drukacz.

Teraz przypomniała mi się pewna dyskusja pod jednym z moich wierszy. Pisaliście tam, że wiedza i mądrość to to samo. Ja jednak podtrzymuje swoje zdanie, że tak nie jest. Dla mnie wiedza jest wykształceniem z nabytymi doświadczeniami z rodziny, ale dopiero odpowiednio ukształtowana w dobrym wychowaniu w rodzinie i szkole w połączeniu z dojrzałością i dorosłością staje się mądrością, czyli czymś co jest dobrem dla jej nosiciela i dla społeczeństwa. Wiedzieć, to nie znaczy być mądrym, bo być mądrym to czynić dobrze, roztropnie, z korzyścią dla siebie, rodziny, czy lokalnego społeczeństwa. Przy okazji zadaje sobie pytanie o stan mądrości narodu polskiego: mamy tyle szkół wyższych wszelkiego typu, a na nich tysiące doktorów i profesorów lecz nie przekładało to się dotychczas na mądrość kształconych przez nich kadr, co owocowałoby dobrobytem polskiego społeczeństwa, za to generalnie skutecznie umiemy mataczyć, cwaniaczyć, kombinować, przedkładać swój interes nad dobro ogólne, nawet kosztem łamania przepisów i omijania ich tak żeby wspólnie wypracowane dobro trafiło do nas, do członków naszych rodzin, do naszych kolegów i znajomych. Generalnie taki mamy problem od Jagiellonów, który sprawia, że od wieluset lat odstajemy osiągnięciami i poziomem życia od wiodących narodów Europy.

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!