Gdy patrzę w ten ciemny salon, zastanawiam się czy potrzebowałem aż tyle miejsca, by pochować swój brak towarzystwa pomiędzy cztery ściany. Miała być kropla w morzu, ale z biegiem zmęczonych oczu, lat i po schodach po piwo w końcu wydaje się to szklanka do połowy pusta co najmniej.
Poczucie mej odmienności, odmieniam wciąż przez osoby stojąc w kolejce do lady za innymi odmiennościami. Chodząc wśród chodników, różnię się tylko szlakami i tym, że staram się trzymać z prawej strony, nawet gdy trzymam Cię za rękę. Reszta tak samo spędza z oczu swoją pracę, poranne niewyspanie, przez wieczorne niewyżycie; bo ciężko jest zaspawać oczy, temperaturą własnej obojętności na to co mógłbym i z kim mi znowu nie do twarzy.
Tak długo nie zebrałem słowa, od którego mógłbym już coś zacząć i tylko te śpiące światło w salonie, przypomina mi że może ktoś przyjdzie po kontakt. Oby nie teraz i nie w tym miejscu.
Myślę, że udało mi się dojść nie za daleko, ale zbyt szybko i gdy się odwracam, widzę tylko te z życiem nieporozumienie, a słowa które wypowiadam coraz rzadziej nie mają już ochoty pokazać komukolwiek chociażby i języka.
Pozwolę sobie podziękować Davidoffom, Warce Strong, Pidżamie Porno i Twej nieobecności Moja Droga. Milczę o nas tak mocno, że może to nas utrzyma dzisiejszego wieczoru.
.Rodia, ostatnio slyszalam, ze najwiecej wilgoci jest tam na dole, dlatego tez tam wszystko zakrecone, ale ja to nie wiem... piszem co slina przyniesie ;)