Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wtorek 21.07.2020

Sekwoja

Sekwoja

Dziś miałam miłą niespodziankę w pracy, otóż odwiedziła mnie córka z wnuczką. Mała jak mnie tylko zobaczyła to od razu krzyknęła.

- Baba! - i przybiegła. Ja rozłożyłam ramiona kucając. Przytuliłam dziecko mówiąc.
- Witaj mój skarbie, to ci niespodzianka, przyjechałaś z mamą?
- Ta. - odpowiedziała. - mama brym, brym.
Tuliła się do mnie przez chwilę, a gdy zobaczyła rybki wyciągnęła rączkę dając mi do zrozumienia abym podeszła do akwarium.
- Plum, plum. - Mówiła pokazując na rybki, a dłonią machał tak jak macha ryba ogonem.
Pracuję w sklepie zoologicznym więc atrakcji jest dużo, i mamy też gabinet weterynaryjny. Nie ma u nas co prawda innych zwierzątek, ale za to ile zabawek, piłek, misek, kocich kuwet. Wszystko nadawało się do zabawy.
Nie mogłam obsługiwać klientów, bo wciąż gdzieś mnie ciągła.
Klientów miałam wyrozumiałych i na szczęście nie było ich dużo. Gdy tylko obsłużyłam mogłam chwilę porozmawiać z córką jednocześnie chodząc z wnuczką za rękę.
Córcia przywiozła do badania krew Adeli, Adela to klacz, do badania, bo nie wiedząc czemu chudnie w oczach. Co prawda jest w zaawansowanej ciąży i być może źrebię robi swoje, i matka chudnie.
Będą dziś wieczorem lub jutro wyniki to się wszystko wyjaśni.
Kilkanaście minut później córka powiedziała, że już będą jechały poprosiła Wiktorkę aby się pożegnała z babcią, a mała oczywiście jak najbardziej, tulaski, całuski, i mnie za rękę mówiąc.
- Choć, brym, brym. - Uśmiałyśmy się córką.
- Przyjedzie babcia do Ciebie w piątek, tak?
- Ta.
- A teraz pojedziesz do drugiej babci na obiadek, tak?
- Ta.
Uściskałam małą raz jeszcze, ucałowałam córkę.
Czekałam przed sklepem aż wsiądą do auta i odjadą. Córka podjechała po woli jeszcze pod drzwi z otwartym oknem od strony wnuczki.
- Pa, pa, pa! - krzyczała mała, Babcine serduszko.

5145 wyświetleń
90 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!