Menu
Gildia Pióra na Patronite

Tytuł

Deszcz...
Po opustoszałych ulicach Łabęd wlecze się za mną mój przyjaciel - smutek.
Wiatr rozwiewa włosy, wplatając w nie blask błyskawic.

Rzeczywistość jak zdjęcie w filtrze.
Ceglane, czerwone mury. Sine niebo. Zielone liście drzew. Gorący, sparzony bruk.


Tęsknota jak kwas. Wyżera mnie od wewnątrz.
Krzyczę brakiem słów. Zwieszam głowę i bezradnie opuszczam ręce. Na horyzoncie pustka. Błyskawice i deszcz.
Jak długo jeszcze krzyczeć trzeba milczeniem, żeby ktoś usłyszał?

Wcale nie proszę o zbyt wiele. Wcale nie chcę tak dużo.
Tylko Twoich dłoni, tylko Twoich ramion, tylko Twoich oczu, tylko Twojego głosu, tylko Twoich ust.... Tylko Ciebie. I nic więcej.

Okrutne, puste wieczory. Kiedy serce tak bardzo, bardzo chce, wyrywa się, szamocze, a ciało zastyga w bezruchu.
Samotność...

27 843 wyświetlenia
243 teksty
3 obserwujących
  • Papużka

    5 March 2017, 21:39

    Mogłabyś się porwać na jakieś dłuższe opowiadanie... widzę tu potencjał. Z chęcią przeczytam. A te dwa co masz w zanadrzu zaraz pochłonę.

    :)