Menu
Gildia Pióra na Patronite

31.08.2019r. - 09.09.2019r. cz. 14

fyrfle

fyrfle

Co powiedzieć o słynnym półwyspie, wielkiej atrakcji turystycznej? Że chyba niespecjalnie atrakcyjna jest. Ratują ją opowieści. A tak? Seria wykopalisk, kilkudziesięciometrowe przepaście z czerwonych skał, szmaragdowe morze i knajpa, gdzie najlepiej usiąść i wypić wino lub kawę. My klapnęliśmy na ławeczce na otwartym powietrzu. Powinny być barierki dokoła półwyspu, aby ograniczyć pomysły na samobójstwa i głupich, którzy debilnie niebezpiecznie robią sobie fotki nad śmiertelnymi urwiskami. Budy z badziewiem jeszcze tam były, a więc kubki z Czegewarą, Leninem, Stalinem, Mao, Trumpem, a z Piłsudskim nie było lub choć z Cejrowskim.

Spadewu więc po godzince do Balcziku, czyli ogrodów rumuńskiej królowej Marii, co to Angielką faktycznie była, rzekomo piękną. Hmm? Fiona i piękno? Cud. Marai przyjechała do Rumunii, była bodajże córką słynnej Wikty długowiecznej od romansu z koniuszym. Powzięła mariaż królem Rumunii i źle się tu czuła, jednakowoż odnalazła się, swoistym symbolem jedności Rumunów będąc. On ją zdradzał. Onaa zdradzała jego. Tak czy siak dwóch synów dała Rumunii, nie wiadomo czy to on dał. Poparła starszego syna w sporze o sukcesję, to młodszy ją zabił. Umierała miesiąc, to zdążyła zaplanować pogrzeb przecudnej urody.

Mieli też córkę Ilianę, która pokochała syna księżnej Daisy Lexcela z zamku w Książu. Ona go kochała na zabój, a on wolał facetów. Zmarła w klasztorze w USA. Lexcel żył długo i szczęśliwie z żonomężem na Majorce. Co tam długo. Do śmierci żyli se gołąbki szczęśliwie. A w 1944 roku Dobrudża została wcielona do Bułgarii, więc serce królowej przeniesiono do Rumunii.

Ogrody królowej Marii? Ano żyła sobie babiczka na zasadzie - ja wam mit i jedność, a wy mi luksusy, jak to księżna, a tym bardziej królowa. Żadnych ziaren grochu pod pierzyną. Łądna oranżeria z kaaktusami i palmami. Pięknie kwitły. Jeszcze tak sobie myślę, że Maria myślała sobie - mam męża, ale kobiecie potrzebny jest chłop, chociaż na noc i w dni wolne od koronowania, stąd też było ciekawie. Ferdynand też tak myślał, stąd też dwór się nie nudził i plotka była i w wolnych chwilach można było się poczuć władcą przez rozkosz. Cysorz i otoczeni, to majum klowe życie.

Dobra dość. Drogich win i rakij nie kupilim. Jadziem do Warny. W Warnie zwiedzanie tej ogromnej katedry prawosławnej. Nie chce nam się. Idziemy w miasto. Mc Donalda nie ma, to przyglądamy się budynkowi opery, mewom, które przylatują i odlatują z jednej fontanny. Czytamy napisy na pomnikach.

Sobota jest przedostatnim dniem odpoczynku, to szwendamy się po mieście. Kupujemy miody, lutenice, Old Melnika na drogę i paprykę, teraz jest ozdobą kuchni. Jeszcze raz spacerologia bulwarami dookoła strego miasta i niedziela. Wracamy.

Nim wsiądziemy, to czekamy na autokar, który przywiezie też ostatnią grupę i pilotkę zatem. Duże spóźnienie, bo kierowca na granicy nie miał ani dowodu ani paszportu, więc pozostał tylko jeden, który musiał więcej odpoczywać, ale w końcu dojechał. Do Sofii jedziemy w dzień, widoki cudne, a na początku korek. Nie możemy dojechać i wyjechać z Burgas. Koniec trzydniowego święta narodowego. Bułgarzy wracają do domu z nadmorskich kurortów. Piątek był dniem wyzwolenia Bułgarów przez Rosjan od niewoli Turków.

Nasi kierowcy się sumitują, bo jedziemy autostradą, gdzie dozwolone jest chyba 120 na godzinę, a Bułgarzy mają wywalone. Nie śpieszy im się kompletnie i kulturalnie jadą góra 90. Inna mentalność, kompletny spokój i siesta w drodze jak u Kydryńskiego. A my jak kilkunastu osób dziennie nie zabijemy na naszych drogach, kilkuset nie połamiemy kości, to dzień stracony. Wróciliśmy do Polski,gdzie życie przeważnie nerwowym czekaniem na śmierć, jak śpiewa Stare Dobre Małżeństwo, bodajże w makatce dworcowej. Trzeba się będzie znowu mieć na baczności i ratować dobrym jadłem, piciem, lekturą i szeroką kulturą oraz uczynkiem bliźniemu i o niego zadbaniem, wbrew tej naszej powszechnej chciwości, złodziejstwu i wciąż braku ustawowego obowiązku całowania prozaików i poetów w ...

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!