Menu
Gildia Pióra na Patronite

Malarz

http://www.youtube.com/watch?v=539lIBy7QXs

Chciałabym się wykrzyczeć. Zedrzeć sobie gardło, aż do krwi zranić struny głosowe. Bo podobno ból fizyczny czasem daje ulgę w cierpieniu. Mogłabym wziąć żyletkę i szybkimi ostrymi językami zostawiać ślady na ciele, a potem nosić bluzy z długimi rękawami. Bo nie lubię litości. Pytania : Co się dzieje ? Czy mogę ci jakoś pomóc ? Na pewno nic nie zdziałają. Czasem marzenia się spełniają. Bo czy ktokolwiek przewidziałby jedenaście dni temu, że teraz będzie tak ... Jak ? Wyobraź sobie, że bardzo mocno czegoś pragniesz i masz to na wyciągnięcie ręki, ale przez pięć miesięcy tylko się od tego oddalasz. Co robisz ? Rezygnujesz z bezsilności. Nie można mieć wszystkiego. Trzeba się pogodzić i starać się dotrzeć do nowych celów. Ale ... kiedy pragniesz czegoś tak bardzo, że nie możesz złapać oddechu, że paraliż obezwładnia twoje ciało, że łzy nie mają siły płynąć po policzkach... wtedy nie myślisz o tym, że możesz przestać marzyć. W takich momentach, chcesz jedynie umrzeć. Podobno żyłam. I mimo wszystko potrafiłam się uśmiechać i walczyć. Odwrotnie się zdarzają rzeczy w moim świecie. Kiedy marzę, serce bije, jestem ciepła i idę na przód wciąż i wciąż. Normalny człowiek, kiedy dostanie to, czego chciał, po prostu się cieszy i stara się pielęgnować swoje szczęście. Niestety nie jestem idealna. Marzyłam. Przypadkiem, gdy na sekundę zamknęłam oczy i przestałam pragnąć i myśleć, przyszedł do mnie prezent. Miał czarną kurtkę, czerwoną czapkę i blond włosy. Tyle razy patrzyłam na niego z daleka. Wyciągałam dłonie i żebrałam o chodź minutę uwagi. A teraz siedzi obok mnie i mówi tylko do mnie, o mnie i dla mnie. Nawet w snach nie spotykałam go tak pięknie. Nie mówię, że umarłam. Nadal oddycham. Podobno da się wyczuć moje tętno. Tak mówią. Fala radości czasem potrafi aż zasmucić, dobić, załamać. Bo czy aby na pewno to wszystko jest prawdą ? Może to kolejny raz zasnęłam na lekcji i spotkałam marzenia. Nie. Więc co jest nie tak ? Mam go blisko. Ale świat nie jest dobry. Zasłonił mi oczy czarną przepaską i na chwilę pozwolił utonąć. Wszędzie widzę podstęp. Czy to jakiś żart ? Może ktoś mu powiedział o mnie i teraz stara się jedynie narobić mi nadziei, a potem odrzucić w kąt. Pewnie tak. Ale jednak szanse zawsze istnieją. Pięćdziesiąt na pięćdziesiąt. A co jeśli to tak miało być ? Musiałam trochę poczekać, ale teraz wszystko będzie dobrze. Któregoś dnia usiądziemy razem i opowiem mu o dziewczynie wariatce. Pozamieniam zdarzenia, żeby nie odgadł kim tak na prawdę jestem. A jestem nietypowa. A co jeśli ... jeśli ... jeśli.... Nie mam siły myśleć. Może lepiej brać garściami szczęście póki jest blisko, a potem starać się żyć ? Nie umiem już żyć. Kąciki moich ust, nie mają siły podnosić się w sztucznym grymasie. Moje serce bije, ale tak na prawdę jestem już martwa. Może gdyby bieg zdarzeń przyspieszyć o kilka miesięcy... Nie wiem. Nie potrafię wyobrazić sobie co będzie dalej. Pierwszy raz nie jestem pewna co do swoich myśli i czuć. Chcę go kochać. Lubię go kochać. Dużo we mnie niedopowiedzeń. Jestem niedokończonym obrazem, do którego zmęczony malarz nie ma ochoty wracać, bo za dużo we mnie niepoprawnych pociągnięć pędzla. Za dużo pomyłek i niepewności. Boże, jeśli nie masz ochoty na mnie patrzeć, nie obrażę się, kiedy przestaniesz zwracać na mnie uwagę. Jestem przyzwyczajona do niewidzialności. Daj mi tylko ostatnią szansę, żebym dokończyła dzieło, którym staram się być.

28 499 wyświetleń
251 tekstów
11 obserwujących
  • 15 March 2013, 08:23

    Brak słów... Nie wiem, co mam Ci napisać...
    " Wyobraź sobie, że bardzo mocno czegoś pragniesz i masz to na wyciągnięcie ręki, ale przez pięć miesięcy tylko się od tego oddalasz. Co robisz ? Rezygnujesz z bezsilności. Nie można mieć wszystkiego. "
    Rezygnujesz, bo nie masz sił.... Nie masz sił na walkę z miłością...
    To zdanie wyraża mnie...Poddałam się...Straciłam powietrze..
    Pozdrawiam.