To prawda, jestem optymistą. Myślę jednak o ludziach, którzy sami definiują to, kto jest ich przyjacielem. Możliwe, że są ludzie z różnymi ograniczeniami, dla których to jedyna forma kontaktu z drugim człowiekiem. Nie widzę powodu, aby odbierać im wiarę w to, że mają w ten sposób pewien rodzaj bliskości, której może najbardziej potrzebują.
Sam mam tylko kilku bliskich przyjaciół. No i żadnego z nich nie poznałem przez Internet, więc z jednej strony teoria mówi jedno, a praktyka pokazuje drugie. Prawda może leżeć pośrodku... 😉