Różnica między wstydem a innymi zranieniami polega na tym, że one przychodzą z zewnątrz, a wstyd jest czymś, co dręczy nas cały czas od środka. Jest chorobą duszy.
Nie mam za duzo czasu, to sie szybko wypowiem, co przyjdzie mi na mozg i to co wiem. Chociaz nadal mam troche wstydu w moim zyciu.
Zranienia sa tymczasowe, wstyd pozostaje na dluzej. Duzo zalezy od kultury i od czasow, w ktorych zyjemy. Kiedys, np. jak sie bylo gejem to sie czulo wstyd i zranienie od komentarzy innych i dyskriminacji. Teraz, nie ma wstydu aby byc gejem, chociaz zranienie od komentarzy bliskich moze zostawic blizne, na krotko.
Przypomina mi sie taka historia dawno uslyszana, pirat zapytany dlaczego ma jedno oko przykryte. Odpowiedzial, spojrzalem w gore i ptaszek mi nasral i sie podrapalem, majac pierwszy dzien haczyk na rece.
Ja wierzę w ludzki wybór. Nikt nie związał tej kobiecie rąk, a w pewnym momencie trzeba wziąć odpowiedzialność za swój los. Nie wiem czy wstyd nie jest tutaj zwykłym strachem, zarówno rodziców, jak i córki, przed życiem samym w sobie.
Podam jeszcze jeden przykład. Kiedyś spytałam znajomą pannę (52 lata) dlaczego nie przyjęła oświadczyn od swojego wielbiciela, który przez parę lat się zalecał aż w końcu się oświadczył. Odpowiedziała mi, że pochodzi z wielopokoleniowej rodziny, gdzie "starszyzna" a w jej przypadku rodzice decydują czy kandydat jest godny ich córki. Z tym, że kandydatem okazał się rozwodnik z dziećmi na które nie łożył, rodzice nie zgodzili się na to małżeństwo, ciągle jej powtarzali, że to taki wstyd we wsi, w kościele i w rodzinie. Obecnie rodzice pomarli, Jaśka na starość została sama. Ten przykład pokazuje że wstyd przeplata się z dumą, uprzedzeniem, surowym wychowaniem, regionem. Wstyd może być związany z nieśmiałością, zażenowaniem, wstyd związany z wyrzutami sumienia...
@Joan40 Zauważ proszę, że w tekście jest mowa o zranieniach. Czyli mowa o tym, że sami ranimy siebie, wstydząc się czegoś, czego - najpewniej - nie powinniśmy.
Lekarze sami zapracowali sobie na wstyd, który powinni czuć. Ale nie powiedziałbym, że to zranienie, a konsekwencja ich łapówkarstwa.
Proszę sobie wyobrazić, że są rzeczy których cofnąć się nie da a na przeprosiny jest już za późno. Podam przykład, który jest podobny do tego głośnego w mediach. Znajomy lekarz przez 35 lat brał łapówki. Brał koperty bez skrupułów od chorych, rodzin chorych. O tym się nie mówiło ale wszyscy wiedzieli. Rodzina lekarza szczęśliwa, opływała w dostatki. Nawet drogą pantoflową cennik chodził za co i ile trzeba dać do koperty. Teraz lekarze się tego wstydzą i cicho siedzą by nie stracić prawa wykonywania zawodu.
Wstyd czy poziomy wstydu to jest sprawa indywidualna. Nie jeden grzesznik się nawraca i wstydzi się swoich czynów. Kto nie ma wstydu, to nie ma rachunku sumienia, nie ma pokuty. Nie każdy jest idealny.