Kolejna łza mimowolnie spłynęła mi po policzku. Czy oni nie wiedzą jak mnie ranią? Czy nie mogą zrozumieć jak się czuję? Pytania odbijały się w mojej głowie, na które nie mogłam znaleźć odpowiedzi. Nie docierały do mnie słowa zza drzwi, tylko jakiś głośny pomruk przepełniony żalem, złem i obojętnością. Dopiero ocknęłam się gdy poczułam czyjeś drżące dłonie oplatające mnie w ramionach, uderzyła mnie mocna woń perfum… Tata, tylko on trzymał mnie jakoś bym nie rozpadła się na kawałki.
- Już dobrze skarbie, spokojnie. Obiecuję że ona już nigdy nie będzie ingerowała w nasze życie.
Pewnie zastanawiacie się kim jest „ona”… To moja rodzicielka, matka która powinna uczyć, kochać i być największą oporą. Jej już nie było, ta mama którą zapamiętałam [...]