Baliśmy się słów, bo wszystko co niewypowiedziane ma w sobie jeszcze cząstkę nadziei i część tajemnicy... To co było dla nas najważniejsze na zawsze zostało w gestach i czynach, tylko i aż tyle...

I choćby walił się świat, są chwile kiedy czuję wszechogarniający spokój, tak jakbym była w odpowiednim miejscu, w dokładnie tym momencie, który zaplanował dla mnie los.

Nie jesteś w stanie kontrolować tego co czujesz, możesz jedynie panować nad reakcjami, które te uczucia wywołują.

Już mi się nie chce... wiesz czasami tak po prostu jest, że się nie chce i wtedy masz prawo odpuścić, nawet jeżeli chodzi o obowiązki, pracę, czy miłość... bo zawsze to "nie chce" ma cały szereg pobocznych powodów.

Fizyczna zdrada jest czymś godnym pożałowania, jednak jak na ironie to ta emocjonalna jest dużo bardziej dotkliwa, a mimo to częściej akceptowalna.

A może na to wszystko co miało być między nimi wcale nie było za późno, a wręcz przeciwnie jeszcze było za wcześnie?

Śmiały Ci się oczy i ja wiedziałam. Nikt więcej nie mógł. Nikt inny nie musiał.

Powoli zaczynam rozumieć, jak ciężko było kochać nas "pomimo wszystko"... i jak trudna jest to miłość po dzień dzisiejszy.

W swojej obecności często dochodzili, zdarzało się, że nawet do wniosków.

Wbrew wszelkiej logice i wszystkim przestrogom ruszyła za nim krok w krok...po latach zrozumieli, że od początku była to słuszna decyzja, ale ich już wtedy nie było.

Zaczynam wierzyć, że mając wiele dróg do wyboru człowiek zawsze wybierze źle, jeżeli tylko "los" tak chce... Zapominając, że sam kształtuje swój los.

Została, chociaż tak wiele drzwi było przed nią otwartych. Została, bo choć wiedziała, że bez niego sobie poradzi, to chciała sobie radzić tylko wspólnie z nim, nawet jeżeli miałoby to być wielokrotnie trudniejsze zadanie.

Ten, który manifestuje swą odwagę na każdym kroku, często bywa tym, który najbardziej potrzebuje żeby ktokolwiek zauważył jak bardzo jest zlękniony.

Gdy wybierałeś między nią, a sakramentalnym związkiem, świat się oburzał... Wy pozostaliście niewzruszeni, bo to nie Ty zdeptałeś słowa przysięgi jako pierwszy, ale świat lubi osądzać jednostronnie.

Jeśli za słowami idą sprzeczne czyny, to miej świadomość, że zawsze tych drugich będziesz ponosił konsekwencje.