Poznałem cię na jednej impezie
Po tej pięknej nocy chciałem cię jeszcze
Wtedy poczułem w brzuchu motyle
Chciałem tylko ciebie chciałem tylko tyle
Przynosiłem kwiaty i ciągle całowałem
Od ciebie nic praktycznie nie chciałem
Byłaś traktowana jak bogini
Nie wiedziałem że pewnego dnia się to zmieni
Oddałem tobie wszystko co miałem
Na rękach nosiłem i całowałem
Lecz pojawiła się twoja wada
A była nią twoja zdrada
Kochałem cię a teraz nienawidze
Bo oddałem serdze zwykłej dzi*ce
Wziąłem sznur, poszedłem na strych
Aby nie widział tego nikt
Zostawiłem tobie jeszcze wiersze
Abyś wiedziała jak złamałaś mi serce.....