Czas nie leczy ran, nie pomaga zapomnieć, ani zaakceptować, on po prostu zaciera granice i porządkuje priorytety.

Chociaż nie mogę kontrolować, szybszego bicia serca, odruchowego uśmiechu, przypływu adrenaliny na myśl o spotkaniu, to wiem, że to wszystko minie, wystarczy cierpliwie poczekać. Doświadczenie nauczyło mnie też, że nie tak wygląda miłość, to jedynie kilka objawów zauroczenia, na które w gruncie rzeczy nie mamy żadnego wpływu.

Milczymy, bo słowa mogą spłoszyć to co oczywiste dla obu stron.

Krzycz, kiedy nie masz już siły. Krzycz, kiedy czujesz bezradność. Krzycz, kiedy cisza powoli, ale bezwzględnie skrupulatnie zabija wszystko co dla Ciebie ważne.

Skończyłam to... a mój świat zamiast się zawalić, odetchnął.

Mówią, że nie można zaczynać wspólnego życia od romansu, że cudze nieszczęście nie może być podstawą szczęścia... po wielu latach wiem, że jakkolwiek bywa to okrutne, to owszem można robić te wszystkie rzeczy i żyć w szczęśliwym związku. Nie ma ani reguły, ani sprawiedliwości w tej kwestii.

Jeżeli dla chwili przyjemniści jesteś w stanie oddzielić pożądanie od miłości, to żadnej miłości już nie ma. Przynajmniej przed sobą to przyznaj. Dorośnij.

W życiu wielokrotnie czułam szczęście, ale spokój, o ironio, czułam tylko w czasie tych krótkich chwil w Twoich ramionach, które inni nazywali romansem.

A miłości? Chcę takiej, którą zobaczę w oczach śmiejących się na mój widok, wtedy nie będę potrzebowała żadnych deklaracji, wtedy będę miała pewność.

To, że coś nie przetrwało próby czasu, nie znaczy jeszcze, że było nieważne, nie miało znaczenia i nie zostanie z nami na zawsze.

Kiedy już ucichnie muzyka, zgasną światła i trzeba będzie zamknąć drzwi... każdy z nas ma cichą nadzieję, że tuż za nimi ktoś będzie na niego czekał.

Mówią, że zakochanie to spontaniczne emocje, a miłość jest kwestią świadomej decyzji... Nie wspominają jednak jak trudno trzymać się raz podjętej decyzji, kiedy zaangażowanie drugiej strony ogranicza się jedynie do słów.

Ten uśmiech, jak u urwisa chwilę po kolejnym figlu, był czymś co działało na nią lepiej niż każda gra wstępna. Wiedziała, że te oczy w ten sposób śmieją się tylko dla niej.

Najbardziej boję się, że do tych samych wniosków, w sprawie wspólnego życia dojdziemy w dwóch różnych momentach.