Zaczyna się od jednej-ciebie, a kończy na wszystkich. I to właśnie świadczy o tym, że jest to miłość, a nie fanaberia ego. Jeżeli piszę, że miłość dotyczyć powinna wszystkich albo nikogo, to tak, obejmuje ona zarówno rodziców, rodzeństwo, przyjaciół, jak i inne osoby nie będące naszą rodziną ani przyjaciółmi. Nie przeczytałaś nawet dobrze tego, co napisałam. I masz zastrzeżenia do tego, o czym nawet nie wspomniałam.
Wypaczasz moją wypowiedź, nadinterpretując. Nie napisałam, że kogokolwiek omijają trudności. Chodzi o to, że piszesz, że kochasz, kiedy przy kimś się szczerze uśmiechasz, jakby to było sprawdzianem miłości. Dokonujesz w ten sposób połączenia miłości ze swoim dobrym samopoczuciem, co tworzy jej wypaczony obraz. Do tego stwierdzasz „to proste”, co każe mocno powątpiewać w Twoją zdolność oceny. Nic na tym świecie nie jest proste, zwłaszcza relacje międzyludzkie. Każdy, kto mówi, że coś jest proste, powinien najpierw poddać refleksji to, o czym chce napisać.
Mam dokładnie tak samo.