Podążam w tę pieprzoną otchłań nicości, będąc perfekcjonistą w stawaniu się duchem.
Tak łatwo Ci przyszło to ignorować.

Niektórzy mówią to co myślą, jednak nie myślą, co mówią

Niezliczona głębia Twej duszy rodzi w moim sercu tęczę blasków perlistych, która karmi mnie tym co najlepsze.

Spojrzałem w gwiazdy, a ich migotliwy blask spoił się z Twym uśmiechem wypełniając każdą pustkę komnat mego serca.

Bezlitośnie obezwładniasz mnie swoim spojrzeniem, które namiętnie roznieca moje pragnienia.
Uwielbiam tę słodką niewolę Twych oczu.

Kształtujesz moje serce poezją swoich ust.. To one napawają mnie wrzącą w żyłach rozkoszą.

--
Dedykowane

Twoje łagodne tchnienie na moim ciele mówi mi o przyszłej rozkoszy, w której tak niewymownie tonę.

Tej nocy, na nowo zakwitł smak mojego życia, gdy czułym szeptem dotykałaś moich ust.

Nie sądziłem, że właśnie tutaj, pośród tych zarośli znajdę swój Diament, który urzeka swym niesamowitym blaskiem i wypędza ze mnie wszelki rozsądek.

Lubię tak po prostu śledzić cię wzrokiem, tajemniczo spoglądać co robisz i szybko zmieniać kierunek patrzenia byś przypadkiem tego nie zauważyła.

Czułym spojrzeniem zrzucasz ze mnie pelerynę wszelkich uprzedzeń. Ten skurcz mięśni, gdy ona opada, łagodnie rozczula moje serce.