Marzenia i wiarę ,niczym gitarę w pokrowiec chowam.
W obawie przed rękoma obcymi,które ślady na lakierze pozostawią
w obawie przed utratą brzmienia strun,zatłuszczonych przez brud ich rąk.

Choć bywają myśli porywiste,
jak bezlitosny wiatr,
który wyprowadza z równowagi nawet najstarsze drzewo.
I są dni w których z ust wydobywa się tylko zużyty tlen
a nasze ciała,są wtedy splecione milczeniem.
Przyjaciele,pożyczający szczęście twoje
zapraszając je do siebie...
w tajemnicy przed tobą
ich wspólne wieczory i picie herbaty z jednego kubka
w czasie gdy ty umierałeś w tęsknocie i odliczałeś pozostały czas do powrotu
nie świadomie odliczałeś pozostały czas,kiedy ona znów się z nim zobaczy
W każdej sekundzie,wykorzystywał to
że szczęścia bywają niedoskonałe i posiadają słabą wiarę
Raz,dwa,trzy właśnie kolejny raz u niego
jego dłoń,na jej dłoni...
dokładnie zdziera pozostałości linii papilarnych należących do ciebie.
oczy jej skierowane na niego,nie ma tam już odbicia twego.
jest on...
Taniec słów [...]

... a ptaki wcale nie są wolne, bo ogranicza je niebo i powietrze nie jest czyste, tylko dlatego że jest przezroczyste .