Lecieliście bohaterom oddać hołd,poruszyć ludzkie serca,
w Katyniu odnaleźć to, przez co Polska ciągle pęka.
Nim dolecieć zdołaliście, inny los Bóg wam przewidział,
i w katyńskich szarych lasach,polski ptak we mgle nie widział.
Męki wzbicia się znów w niebo, nikt nie skrócił wam,
Żadnych krzyków, łez,cierpienia nie przewidział Pan.
Ale po co nasze prośby? Nie wrócicie już, trudno nam zrozumieć ,
że zabrał was Bóg.
Państwo Polskie bez Was cierpi, ciężko jest się zebrać nam,
Bo tragedia bardzo wielka,nie wrócicie tam.
Tam, gdzie biel i czerwień dumą waszą była,
Tam, gdzie każda Polka znicze zapaliła,
I gdzie każdy Polak hołd wielki oddaje,
Do tak dużej straty z trudem się przyznaje.
Teraz, będąc bez Was , szczerze przysięgamy,
że jako Polacy nigdy sie nie poddamy.
Dokończymy to, co zdołać zaczęliście
I wierność przysięgamy tak, jak wy przysięgaliście.