Mam obie ręce i nogi, słyszę, widzę, czuję… powinnam być szczęśliwa. Jak w dowcipie:
” -Słyszałem, że się ożeniłeś, musisz być szczęśliwy! – Muszę…” (p.s. głupi dowcip)
I jestem. Pod tym względem. Nie umiem nie być wdzięczna za to, że jestem. Boże, dziękuję. Dziękuję za życie, dziękuję za zdrowie, za dzieci, mamę, tatę… Wszystkich pozdrawiam! Za duszę też dziękuję (za to, co z nią zrobiłam podziękuję już sobie).
Wrażliwą, współczującą, delikatną, do chrzanu. Bądźmy szczerzy- gruboskórni mają łatwiej, mniej łez, mniej dreszczy, lepiej zasypiają. I mają zdrowsze serce (bo mają, na pewno, tyle że bardziej ospałe). A moje cierpi na chroniczną bezsenność, nie sypia chyba nigdy. A jeśli przyśnie to na chwilę. Mam tę chwilę oddechu, nie czuję, nie słyszę, [...]