Woda mknie pomiędzy rozsianym mchem
a konarami upadłych dębów
Świerszcze stworzyły leśny band
przysiadłszy wśród chaszczy i zrębów

Z oddali słychać wiatru szept
leniwie sączący twe imię
i nie wiem już czy to jawa czy sen
i czy jeszcze chcę ciebie widzieć?

Muśnij mnie swym spojrzeniem
zatrzymaj je na chwilę
pozwól pomarzyć proszę
że jestem twym motylem

Przytul mnie delikatnie
i dotknij swym oddechem
i rozgrzej moje serce
radosnym szczerym śmiechem

a gdy już w końcu zasnę
wyjdź proszę razem z brzaskiem
a twoje czułe słowa
w tajemny dziennik schowaj

Nie wpuszczono mnie na salony świata
bo stwierdzono, że jestem nie taka
dużo mówię a moje prawdy
dla śmietanki to obce standardy

no i nie gustuję w kawiorze
a to się podobać nie może
w poważaniu mam metki Prady
srebro, złoto czy świetne posady

Żyć na sielskiej wsi mi się marzy
kury nioski czy grządki warzyw
pola pełne zbóż, z kwiatów wianek,
iść przez las trzymając kaganek

To mój świat, do którego cię proszę
chcesz się przyłączyć?
załóż kalosze.

Byliście taką miłą parą dzieciaków
pomyślałem: zejdę, przyjrzę się bliżej
kochaliście się bardzo do czasu
aż któregoś dnia się pojawiłem.

Nikt nie cieszył się z mojego przyjścia
chyba nawet tortu nie było...
więc uniosłem się znów do obłoków
i cichutko w nich się rozmyłem...

Możesz szczypać, drapać, kląć
w oczy pluć, bić, rzucać w kąt
choć zabraniam

możesz kajać się przede mną
możesz błagać
wszystko jedno
choć zabraniam

a gdy zamknę w końcu drzwi
klucz utopię w twojej krwi
to wiedz jedno

nie uronię żadnej łzy
zafunduję sobie sny
spokój - sedno

Tak bardzo gardzisz starością
nie otworzysz przed nią drzwi
gdy idzie z zakupów torbami

nie przykryjesz gdy śpi
z marznącymi skulonymi stopami

obojętność lub wrogość
z wielką chęcią pokażesz
dzisiaj trend jest na młodość
co tu robi ten starzec? [...]

Za chwilę umrę
nie wiem czy zdążę zamknąć oczy
w mej głowie już nieśmiało
sen czarny cicho kroczy

za ścianą stoi mara
blada twarz
czarne włosy
nie chcę jej mieć przy sobie:
a kysz! niech cię zamroczy!
[...]

Dziecięcy pisk i śmiech
tupot zbiegających po schodach nóżek
mamo! mamusiu! - biegnie w otwarte ramiona
Budzę się z przeszłości
spoglądam w stare lustro
w którym na bujanym fotelu
z albumem siedzi staruszka.

Powieki szczelnie zamknęły oczy
zaryglowały, tak by łzy nie miały ucieczki
usta zacisnęły się z taką siłą,
że aż zazgrzytały zęby.

Serce szukało wyjścia przez pierś
i zaciśnięte gardło.
Szloch staranował wszystko
fasada prysła
wszystko się rozpadło.

Patrzę jak idziesz
przed siebie bez celu
i wiem, że wszystko
się skończyło.

Wydawało mi się,
że pędzę do ciebie z prędkością światła.
Jakaż to była ułuda.

Leżąc w białym puchu
niegdyś gdakających kur
zasmuciłam się.

Spojrzałam w Słońce,
było przede mną
i będzie długo po mnie. [...]

Przyglądam się życiu przez kartki kalendarzy
ile już ich pożółkło
iloma czas mnie jeszcze obdarzy?

Przez okno na świat patrzę
i podziwiam wiosnę,
że rozmawia z ptakami
tak płynnie, radośnie

i, że lato zawsze gorące,
pięknie i skąpo ubrane [...]