Zawsze to ja pocieszałam innych. Mówiłam im, nie rób tego! Nie tnij się! Wszystko będzie dobrze. Sama przeżywałam dramat, ale moja psychika sobie radziła. Aż nie wytrzymałam, sięgnęłam po nożyczki. Ulżyło mi. Czuję się lepiej. Choć wiem, że powoli odchodzę.