Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wstajesz rano i czujesz te cholerne uczucie beznadziejności sytuacji. Kiedy wiesz, że robisz coś słusznie, ale serce wyrywa się z ciała - jakby chciało cię powstrzymać. Czujesz w gardle wymiociny, a niewyspanie silnie daje po sobie znać. Klepiesz się w głowe z całej siły wmawiając sobie, że dasz radę, że musisz być silna. Beznamiętnie jedząc śniadanie zerkasz na telefon, po chwili jednak dochodzisz do wniosku, że najlepiej jest go wyłączyć. Nie zdaje to jednak egzaminu, w głowie wciąż masz tylko jedną osobę, dlatego próbujesz zapchać sobie głowę beznadziejnymi kreskówkami w telewizji. Przypominasz, że gdybyś nawet mu odpisała, nic by to nie zmieniło, a niedługo z pewnością czułabyś się tylko gorzej. Z nadzieją cały dzień czekałabyś na spotkanie, które potem i tak nie doszłoby do skutku. Obiecujesz sobie, że będziesz silniejsza niż cały ten syf w okół Ciebie. Podczas obiadu próbujesz sobie wmówić, że miłość to tak naprawdę głupia sprawa, że przecież masz dopiero 19 lat i przeprowadzasz się do dużego miasta, że nikt nie jest niezastąpiony i że wszystko dopiero przed Tobą. Próbujesz normlanie funkcjonować, bo przecież pierwsze dni są najgorsze, a on jest dupkiem, o którym nie długo będę myśleć 'co ja w ogóle w nim widziałam'. Idziesz na imprezę, próbujesz się dobrze bawić między czasie. Poznajesz wielu interesujących mężczyzn i zdajesz sobie sprawę, że niektórzy są o wiele przystojniejsi od niego, inni o wiele ciekawsi, że w sumie nic specjalnego w nim nie było i tak właściwie to już go nie pamiętasz. Potem wracasz do domu, kładziesz się do łóżka wyobrażając sobie kolejne historie w której wyrzucasz mu wszystko w twarz, a on Cie przytula i mówi jak bardzo Ciebie kocha.

784 wyświetlenia
24 teksty
4 obserwujących
  • Gandziorka

    27 October 2012, 00:22

    aż przeszły mnie dreszcze..