Jest czas jaki jest. Stąd też myśli moje takie nie inne. Problem wieczności jest problemem, bo wynika on z tego jak nam Boga podali. Prawie na każdej mszy mówią nam, że mamy się radować na myśl wpatrywania się w oblicze Boga. I dla mnie to problem. Cały czas wyświetla mi się humorzasty starzec. Starzec w sukniach z brodą. Wolałbym, jeśli już patrzeć, to patrzeć na kobietę i to taką zwykłą, niedzisiejszą - bez brody i bez odzieży.
...hmmm...masz obok siebie swoją kobietę, którą kochasz wpatruj się w nią 😊🌼🌼🌼 a wiesz nie musisz patrzeć na przedstawianego Boga na wizerunkach to tylko wizerunki, wyobrażenia ......więc zamykaj oczy i życzę Tobie żebyś widział Boga takim jakiego sobie go wyobrazisz ale bardziej żeby się objawił Tobie takim jaki jest .......a to może być niespodzianka ......😊🌼🌼🌼Pozdrawiam....
Dziękuję. Dzisiaj ponownie w kazaniu, tym razem diakon,głosił owo wpatrywanie się w Boga, przebywanie wieczne z nim. Nie przekonuje mnie to. Boję się o brak wolności i moje pomysły na wieczność. Zresztą, gdyby było tam tak dobrze, to Anioły nie buntowałyby się i Ewie z Adamem nie przyszłoby do głowy przekraczać obszarów zakazanych. Jeśli jest coś zakazane, to to miejsce nie może być niebem.