Menu
Gildia Pióra na Patronite

Dużo by pisać, postaram się krótko.......Mieszkam nad morzem.....Jestem córką rybaka.....Mając 17 lat ......chciałam pomóc mamie i odciążyć ją w świątecznym szale ......wiecie....sprzątanie, strojenie choinki i takie tam.....prace domowe.....Mój tata spłynął do portu dzień przed Wigilią .....mama miała jeszcze kilka spraw do załatwienia na mieście .....ale ze zrezygnowaną miną popatrzyła na "prezent", który przyniósł tata w postaci ryb.....No ale, że trzeba było pojechać do miasta ubrali się i pojechali.......Pomyślałam ja mądra główka, że pomogę mamie i tacie i zacznę oprawiać te rybki ....były to flądry....Flądra to taka ryba, która długo żyje nawet poza wodą wystarczy, że jest wilgotna.....nie wiedziałam, że tata ich nie wypatroszył......Więc tak na czystą, wymytą, wypolerowaną kuchnie wniosłam pełne wiaderko fląderek....Otworzyłam wieczko.......i hop ...hop.....hop.....jedna przez drugą zaczęły wyskakiwać z wiaderka...tańcząc rybiego breakdance po całej umytej podłodze......Na to wszystko wrócili rodzice....ja ze zmartwioną miną i łzami w oczach ....starałam się łapać te ryby a one na nowo wyskakiwały.....Myślałam, że mama się załamie jak to zobaczyła ale po chwili patrzę........i widzę jak stara się powstrzymać śmiech i mówi....- No córeczko....z tak czystej podłogi to i flądry w galarecie będą smakowały.......Do tej pory wspominamy to przed Wigilią chociaż mojej mamy nie ma już między nami, słyszę jej śmiech i czułą dłoń kiedy wyciera z policzka spływającą łzę .......To taka moja przydługa anegdota.....Wszystkim już dziś życzę ciepłych kochających dłoni co nie karzą a ocierają łzy........SPOKOJNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA WSZYSTKIM BEZ WYJĄTKÓW.....!!!!( nawet tym, którzy ich nie obchodzą : ) )

40 348 wyświetleń
275 tekstów
38 obserwujących