... wielu ludzi uważa, że trzeba zostać ateistą by na "drodze życia i prawdy" nie oglądać się na Boga, by wyzwolić się spod samozwańczej władzy jego kapłanów... i tego nie rozumiem... ale jednego nie rozumiem jeszcze bardziej... dlaczego sądzą, że trzeba Boga "zamordować" by być ateistą?...
... być może z wiarą nie należy walczyć... ale z tymi którzy tę wiarę wypaczają, wykorzystują do własnych celów, do osiągnięcia majątki i władzy nad innymi?... taaak, z tymi należy walczyć, polemizować, i przeczyć im... lecz nie o tym ta myśl...
Ci, którzy tak uważają nie mają szacunku dla wierzących. Tym samym nie mają szacunku dla drugiego człowieka, wolności, demokracji... Różnimy się płcią, kolorem skóry, wiarą, światopoglądem, statusem społecznym, potrzebami. Jednakże wypływamy z tego samego źródła i zmierzamy do tego samego celu... To czyni nas bliższymi niż byśmy tego niejednokrotnie chcieli. Z wiarą, o której tutaj piszemy nie należy walczyć, ani polemizować, przeczyć jej. Ona jest i będzie. Po prostu...