Daniel, wszystko prawda, ale doszedłem dziś do nowego wniosku związanego z tą myślą. Dążyć do celu można bardzo krętymi drogami więc można się zbliżać a chwilę potem się oddalać ale wciąż przecież się dąży do tego celu...:)
Pokaż mi człowieka który osiągnął równowagę życiową w 100%...
Każdy dąży do tej równowagi bardziej lub mniej świadomie, ale nikt jej stuprocentowo nie osiąga,co najwyżej można być bardzo blisko niej, tak blisko że ledwo dostrzegalna jest odległość między upragnionym punktem, a faktycznym położeniem, ale zawsze ten odstęp będzie, choćby minimalny.